Reklama

Puchar dla Legii

Piłkarze Legii Warszawa po raz 15. w historii zdobyli Puchar Polski. W finale rozegranym na stadionie w Kielcach pokonali Ruch Chorzów 3:0 (2:0). Bramki zdobyli Danijel Ljuboja, Miroslav Radovic i Michał Żyro.

Reklama

Legia Warszawa - Ruch Chorzów 3:0 (2:0)

Bramki: Danijel Ljuboja (8.), Miroslav Radovic (41.), Michał Żyro (56.)

Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów ok. 10 000.

Legia: Dusan Kuciak – Artur Jędrzejczyk, Michał Żewłakow (87. Rafał Wolski), Inaki Astiz, Jakuba Wawrzyniak (69. Tomasz Kiełbowicz) – Ivica Vrdoljak, Miroslaw Radovic, Michał Kucharczyk, Janusz Gol, Michał Żyro (82. Jakub Rzeźniczak) – Danijel Ljuboja.

Ruch: Michał Peskovic – Łukasz Burliga, Rafał Grodzicki, Piotr Stawarczyk, Marek Szyndrowski (46. Wojciech Grzyb) – Marcin Malinowski (33. Paweł Lisowski), Marek Zieńczuk, Gabor Straka, Maciej Jankowski, Łukasz Janoszka – Andrzej Niedzielan (57. Paweł Abbott).

Piłkarze Legii obronili Puchar Polski zdobyty przed rokiem. Byli skuteczniejsi i lepiej przygotowani do tego spotkania.

Szybko okazało się, że piłkarze Ruchu nie będą sprawiać drużynie z Warszawy zbytnich kłopotów. Legioniści, grając swobodnie, po strzale Danijela Ljuboji zdobyli prowadzenie. Podwyższyli rezultat po pięknej akcji i dokładnym podaniu piłki Michała Żyro do Miroslava Radovicia, który posłał piłkę do siatki rywali.

Rezultat mógł być jeszcze korzystniejszy, gdyby Żyro, będąc sam na sam z bramkarzem chorzowian, celniej kopnął piłkę. A tak Michal Peskovic wybił ją poza boisko.

W drugiej połowie piłkarze z Chorzowa zaczęli grać szybciej i składniej. Ich napastnik Andrzej Niedzielan strzelał z sześciu metrów, ale Dusan Kuciak nie dał się zaskoczyć.

Legioniści szybko skarcili rywali, podwyższając rezultat po akcji Zyry i do końca grali już tak, jakby to był trening.

Tym razem nie było rozrób, ale kibice Legii i Ruchu okrasili finałowe spotkanie skandalicznym zachowaniem. Mimo zaostrzonych rygorów przed wejściem na stadion i licznych apeli spikera, odpalali petardy, race świetlne oraz sztuczne ognie, i to w kierunku murawy boiska.

W 69. minucie sędzia przerwał grę na kilka chwil, bo dymy z rac i świec nie pozwalały na kontynuowanie spotkania. W tym czasie piłkarze Legi podeszli do sektorów zajmowanych przez warszawskich kibiców, by ich uspokoić. Pod sektory zajmowane przez kibiców obu zespołów podeszli policjanci, co nie powstrzymało odpalania następnych rac i petard.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
3°C Czwartek
wieczór
1°C Piątek
noc
1°C Piątek
rano
2°C Piątek
dzień
wiecej »

Reklama