Szef sztabu izraelskich sił zbrojnych generał Benny Gantz powiedział w czwartek, że "inne kraje" przygotowały się do ewentualnego ataku na obiekty nuklearne Iranu, by powstrzymać Teheran przed wejściem w posiadanie broni atomowej.
Gantz nie sprecyzował, które konkretnie kraje byłyby gotowe przeprowadzić taką bezpośrednią akcję przeciwko Iranowi lub udzielić jej wsparcia. Niemniej - jak pisze Associated Press - wypowiedź ta była jednym z najmocniejszych dotąd sygnałów, że Izrael może mieć poparcie innych państw w kwestii ataku na irańskie obiekty nuklearne.
"Siły zbrojne są gotowe, nie tylko nasze, także inne" - powiedział izraelski generał. "Mamy nadzieję, że nie zajdzie konieczność użycia tych sił, ale jesteśmy absolutnie pewni ich istnienia" - dodał w rozmowie z AP.
Teheran konsekwentnie twierdzi, że jego program nuklearny ma charakter czysto pokojowy. Nie wierzą w to m.in. Stany Zjednoczone i Izrael, który podkreśla, że dysponujący bronią atomową Iran byłby zagrożeniem dla istnienia państwa żydowskiego.
USA stawiają obecnie na dyplomację i sankcje gospodarcze, podkreślając, że akcja militarna powinna być ostatecznym wyjściem. AP zwraca uwagę, że logistyczne i dyplomatyczne wsparcie USA miałoby kluczowe znaczenie dla każdej operacji militarnej przeciwko Iranowi.
Gantz wyraził przekonanie, że Iran, choć dąży do uzyskania "militarnego potencjału nuklearnego", ostatecznie ugnie się pod presją międzynarodową i zrezygnuje z budowy bomby atomowej.
Generał zaprzeczył, jakoby jego opinia na temat Iranu kontrastowała z opiniami izraelskich przywódców politycznych. Associated Press przypomina w tym kontekście, że premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział kilka dni temu w CNN, iż sankcje międzynarodowe nie skłoniły Iranu do zmiany postępowania. Podkreślił, że Teheran kontynuuje program wzbogacania uranu, co jest kluczowym elementem prac nad bronią nuklearną.(PAP)
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.