Minister obrony Izraela Ehud Barak oświadczył, że świat musi przygotować się na "szybkie i stanowcze" powstrzymanie Iranu przed wejściem w posiadanie broni jądrowej i rozpętaniem regionalnego wyścigu zbrojeń nuklearnych.
Jak pisze w piątek agencja Associated Press Barak, czyniąc "ledwie zawoalowaną aluzję do uderzenia militarnego", przyznał, że taka operacja byłaby "skomplikowana i ryzykowna", a jej wynik - nieprzewidywalny.
Podczas przyjęcia, wydanego w czwartek wieczorem w izraelskim resorcie obrony z okazji Dnia Niepodległości Barak ostrzegał, że znacznie bardziej skomplikowane, niebezpieczne i kosztowne - zarówno w kategoriach życia ludzkiego, jak i finansowych - byłoby jednak dopuszczenie do uzyskania przez Iran broni nuklearnej.
Izraelski minister obrony wyraził też przekonanie, że gdyby do tego doszło, "Arabia Saudyjska, Turcja, a nawet Egipt byłyby zmuszone przyłączyć się do wyścigu" zbrojeń jądrowych.
Zdaniem Baraka Iran dysponujący bronią nuklearna "asertywnie" wspierałby też przeciwników Izraela, "siejąc terror w regionie i na całym świecie".
Iran twierdzi, że jego program nuklearny ma charakter czysto cywilny.
Abp Józef Polak podczas mszy kończącej XII Zjazd Gnieźnieński
Kair liczy na poparcie tej inicjatywy na poniedziałkowym szczycie arabsko-islamskim.
List do uczestników uroczystości w Gietrzwałdzie przysłał prezydent RP Karol Nawrocki.
Bóg - nie, deprawacja - tak. Ale ciągle rodzice mają szansę...
Dzień wcześniej ukraiński wywiad wojskowy (HUR) potwierdził atak na rafinerię ropy w mieście Ufa.
Według armii z około 1 mln osób zamieszkujących Gazę uciekło dotąd około 280 tys.