Aż 26 par - ofiar tajfunu, który kilka miesięcy temu przeszedł nad Filipinami, związali dziś węzłem małżeńskim podczas jednej uroczystości pracujący tam polscy misjonarze marianie.
Sytuacja Filipińczyków z terenów zniszczonych przez tajfun wciąż jest dramatyczna. Od prawie pół roku mieszkają w centrach ewakuacyjnych, czyli polach namiotowych. Polscy marianie pomagają im, korzystając z pieniędzy zbieranym w Polsce, m.in. przy wsparciu „Gościa Niedzielnego”. Misjonarze kupują dzieciom mleko, zapewniają proste narzędzia do pracy, opłacają dzieciom i młodzieży naukę w szkole. Dbają zwłaszcza o sieroty.
- Ostatnio podczas pielgrzymki ofiar tajfunu do naszego sanktuarium Bożego Miłosierdzia odkryliśmy, że wśród ofiar tajfunu wielu żyje bez kościelnego ślubu, a wyraża chęć zawarcia kościelnego małżeństwa - powiedział serwisowi gosc.pl pracujący na wyspie Mindanao marianin ks. Dariusz Drzewicki.
Dodał, że przy pomocy misjonarzy ze Zgromadzenia św. Kolumbana, polscy marianie zorganizowali tam ślub dla 26 par z 4 centrów ewakuacyjnych. Wcześniej marianie przygotowali ich do przyjęcia sakramentu małżeństwa, opłacili też wszelkie biurokratyczne formalności. Niektórzy z małżonków tuż przed ślubem przyjęli chrzest.
- Wszyscy przeżyli nabożeństwo pokutne i w pożyczonych sukniach i koszulach z uśmiechem na twarzy przystąpili do ołtarza, często po kilku, kilkunastu, kilkudziesięciu latach życia w grzechu – mówi ks. Drzewiecki.
W imieniu nowożeńców podziękował on Polakom za pomoc, która umożliwiła zorganizowanie uroczystości. Za symboliczny uznał fakt, że ceremonia odbyła się w dniu Matki Bożej Królowej Polski, i dwa dni po tym, jak milion Filipińczyków odmówiło różaniec za Polskę w ramach wielkiej modlitwy o pokój na świecie.
Państwu młodym życzymy po polsku: 100 lat! Życzymy opieki Bożego Miłosierdzia i znalezienia jak najprędzej dachu nad głową.
A czego Ty życzysz świeżo poślubionym? Napisz w komentarzach!
(Poniżej znajdziesz zdjęcia z opisywanej uroczystości)
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.