Rano w północno-wschodnim Libanie został uwolniony został katolicki kapłan obrządku maronickiego, którego porwali wczoraj nieznani sprawcy, blokując jego samochód.
Do uprowadzenia doszło koło Baalbek w dolinie Bekaa. Tereny te znane są z działalności Hezbollahu, radykalnego libańskiego ugrupowania islamskich szyitów. Ks. Walid Gharios miał rzekomo nawrócić na chrześcijaństwo czy według niektórych nawet ochrzcić młodą, 24-letnią muzułmankę skłóconą ze swą rodziną. Informacje te nie są jednak potwierdzone. Po swym uwolnieniu duchowny spotkał się z miejscowym szejkiem Hezbollahu Mohammadem Yazbeckiem, który potępił porwanie i zadbał o przewiezienie go do siedziby maronickiego biskupstwa Baalbek-Deir El-Ahmar.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.