Krakowskie pielęgniarki nie chcą, aby mówić do nich w tradycyjny sposób, czyli "siostro".
- W takim zwracaniu się do nas jest zaznaczona nasza podległość, zależność, służalczość - powiedziała Kronice Telewizji Kraków pielęgniarka Marianna Bahr.
A jej koleżanka Beata Czerwińska dodała:
- Słowo "siostro" wypowiadane do nas kojarzy się od razu z takim podejściem do nas na zasadzie "siostro, basen". Natomiast my już teraz jesteśmy coraz częściej osobami z wyższym wykształceniem, po wielu kursach, specjalizacjach.
To popularne określenie wywodzi się z czasów, kiedy pielęgniarkami były głównie zakonnice, czyli inaczej siostry zakonne.
Jak w takim razie zwracać się do nich?
- Najlepiej po prostu "proszę pani" - wyjaśniły w rozmowie z Kroniką.
Poważniejszym problemem jest niewłaściwe zachowanie pacjentów wobec pielęgniarek. Często spotykają się one z agresją, z krzykami, a nawet z wyzwiskami. Dlatego w krakowskim szpitalu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji rozwiesiły kartki z napisem: "Pielęgniarka jak policjant", przypominając w ten sposób, że od stycznia br. są funkcjonariuszami publicznymi i za ich znieważenie grozi nawet rok więzienia.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.