Włoskie ministerstwo zdrowia rozważa możliwość wprowadzenia dodatkowej opłaty w wysokości 3 centów za butelkę napoju gazowanego o pojemności 0,33 litra. To element przygotowywanej przez rząd strategii walki z tzw. śmieciowym jedzeniem we Włoszech.
W wywiadzie radiowym w piątek szef resortu zdrowia Renato Balduzzi powiedział, że takie podniesienie ceny napojów przyniosłoby rocznie 250 milionów euro. Uzyskane w ten sposób pieniądze zostałyby przeznaczone na sfinansowanie kampanii na rzecz prewencji, promocji zdrowego trybu życia, a także na służbę zdrowia - poinformował.
Minister wyjaśnił, że tym rodzajem podatku objęte zostaną być może wyłącznie napoje słodzone i gazowane, a nie żywność.
Dodatkowe pobieranie 3 centów "nie stwarza problemów ani dla konsumentów, ani dla producentów" - oświadczył Balduzzi.
"Stanowiłoby to natomiast sygnał dla opinii publicznej, zachęcający do zwrócenia uwagi na problem, lekceważony przez rodziny, o czym świadczy to, że połowa włoskich dzieci i nastolatków pije za dużo słodkich, gazowanych napojów" - stwierdził minister zdrowia. (PAP)
sw/ ksaj/ ro/
Incydent wpisuje się w rosnące napięcia dyplomatyczne między krajami.
W coraz bardziej powiązanym świecie jesteśmy wezwani do bycia budowniczymi pokoju.
Liczba ofiar śmiertelnych w całej Azji Południowo-Wschodniej przekroczyła już 1000.
A gdyby chodziło o, jak jest w niektórych krajach UE, legalizację narkotyków?
Czy faktycznie akcja ta jest wyrazem "paniki, a nie ochrony"?
Były ambasador Niemiec Rolf Nikel przed polsko-niemieckimi konsultacjami międzyrządowymi.