Zakonnicy Mozambiku alarmują w sprawie przemocy szerzącej się w tym położnym na południowym wschodzie Afryki kraju
Nie oszczędza ona nawet duchownych. Niedawno jej ofiarą padł tam ksiądz ze zgromadzenia misjonarzy Konsolata, napadnięty i zabity przez złodziei.
Konferencja Instytutów Zakonnych Mozambiku wysłała w tej sprawie list do papieskiej fundacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Jego autorzy zwracają uwagę, że wspomniany incydent wpisuje się w falę przemocy i przestępczości, jaka zalewa kraj. Jej przejawy to handel ludźmi i narządami do przeszczepów, gwałty, napady, uprowadzenia i zabójstwa. „To wszystko czyni obywateli zakładnikami w ich własnej ojczyźnie – czytamy w dokumencie. – Nie można sobie wyobrazić rozwoju naszego kraju bez podstawowych wartości. Każde ludzkie życie jest więcej warte, niż liczne wielkoskalowe inwestycje finansowe”. Konferencja Instytutów Zakonnych Mozambiku wyraża przekonanie, że u podstaw fali przestępczości stoi nędza i rażące nierówności społeczne. Dlatego apeluje do społeczeństwa, organizacji pozarządowych, mediów i ludzi dobrej woli o włączenie się w debatę nad sposobami przerwania zabójczej spirali przemocy.
Kraj ma ponad 170 mln mieszkańców, z których 90 proc. wyznaje islam. Katolików jest tam 300 tys.
Indie włączyły się w spór między Mauritiusem a W. Brytanią o przynależność wysp Chagos
Rodzina ta została zamordowana przez Niemców 5 stycznia 1943 r.