Rosyjska gazeta „Sowieckij Sport” opisuje scysję, do której doszło w warszawskim hotelu „Bristol” po przegranej drużyny Rosji z Grecją.
Aleksandr Gilbert pisze, że na pokonanych czekała w hotelu grupka ich rodaków. „Pijani, chamowaci i bardzo bogaci (inni nie mogą mieszkać w hotelu, gdzie pokój kosztuje od 600 euro za noc) wyzywali i poniżali rosyjskich piłkarzy. Widać było, że uważają się za elitę (jeden z nich tytułował się deputowanym Dumy), bo obecni przy incydencie przedstawiciele służb ochronnych rosyjskiej federacji piłkarskiej nie mogli z tym niczego zrobić. Dlatego piłkarzom, szczególnie Arszawinowi i Szaronowowi, przyszło samym chronić swoje dobre imię. Na szczęście nie doszło do większej draki - pisze dziennikarz.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.