Zamierzam zracjonalizować system wydawania pieniędzy, promowana będzie kompleksowość, jakość i efektywne leczenie - zapowiedziała nowa prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Agnieszka Pachciarz.
Premier Donald Tusk powołał w środę Agnieszkę Pachciarz na stanowisko prezesa NFZ. Jej kandydaturę zarekomendował minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Jednogłośnie poparła ją Rada NFZ.
Pachciarz podczas środowego briefingu w resorcie zdrowia podkreśliła, że zależy jej na dobrej współpracy z Ministerstwem Zdrowia.
"Zadaniem moim i całego Funduszu będzie to, aby zracjonalizować system wydawania pieniędzy pacjentów, aby jak najmniej tych pieniędzy się marnowało, a metodą jest stworzenie takich zasad kontraktowania, aby propagować kompleksowość i jakość oraz te podmioty, które pacjentom taki system zapewnią" - zapowiedziała. Dodała, że świadczeniodawcy, którzy osiągają dobre wyniki leczenia "mogą być spokojni o swoje przychody".
Minister Arłukowicz zapowiedział, że zmiana personalna na stanowisku prezesa NFZ jest początkiem reformy systemowej Funduszu. Podkreślił, że zmienione mają zostać zasady wyceny procedur medycznych, wprowadzony ma być "system obiektywnej, rzetelnej wyceny procedur". Dodał, że zostanie uproszczona droga pacjenta do świadczeń zdrowotnych.
Minister zapowiedział też premiowanie świadczeniodawców, którzy pomagają pacjentowi w sposób efektywny. "Chcielibyśmy także zmienić trochę wizerunek NFZ i dotychczasowej współpracy, która była między NFZ i MZ" - dodał.
Pachciarz odniosła się do pytania o niższe wpływy do budżetu NFZ. Jak wyjaśniła, wpływy ze składki zdrowotnej w tym roku są nieco niższe niż zakładano, jednak kwota ta w jej ocenie nie stwarza niebezpieczeństwa dla funkcjonowania systemu.
"Jesteśmy zabezpieczeni przez rezerwę ogólną i fundusz zapasowy" - zapewniła szefowa Funduszu.
Prezes NFZ przyznała też, że w następnym roku wzrost może być trudny do osiągnięcia, wyraziła jednak nadzieję, że uda się go ustabilizować na "zbliżonym, już pewnym stabilnym poziomie".
Pytana o planowany protest lekarzy Pachciarz zapowiedziała, że wzór umowy jaką medycy prowadzący prywatne praktyki podpisują z NFZ na wypisywanie recept refundowanych będzie zmieniony.
"Przygotowujemy dla lekarzy nową propozycję umowy uprawniającej do wypisywania recept na leki refundowane, w zakresie takim, aby odpowiedzialność medyków była jasna i czytelna" - powiedziała. Dodała, że nikt nie zwalnia z odpowiedzialności osób, które wydają środki publiczne.
"Mają to być jasne i klarowne zasady odpowiedzialności i taka umowa zostanie przedstawiona lekarzom" - zaznaczyła Pachciarz. Przypomniała, że Ministerstwo Zdrowia oraz inne instytucje zgłaszały uwagi do zaproponowanego lekarzom wzoru umowy, gdyż znalazły się w niej zapisy przeniesione z pierwotnej wersji ustawy refundacyjnej, dotyczące kar dla lekarzy. Zapisy te usunięto po nowelizacji na początku roku.
Minister Arłukowicz powiedział z kolei, że "trudno przyjąć założenie, że lekarze chcą zniesienia jakiejkolwiek odpowiedzialności za wypisywane recepty". "Musimy wszyscy pamiętać, że wypisując receptę, każdy lekarz wydaje nasze wspólne środki publiczne i ta odpowiedzialność musi być opisana jasno i czytelnie zarówno dla lekarzy, jak i płatnika" - zaznaczył. Dodał, że ma świadomość "pewnych korekt, ale na pewno zasady odpowiedzialności muszą pozostać".
Naczelna Rada Lekarska zaapelowała w ubiegły piątek, by od 1 lipca lekarze wypisywali pełnopłatne recepty na leki refundowane. Lekarski samorząd sprzeciwił się w ten sposób umowom z NFZ na wypisywanie recept refundowanych, które do 30 czerwca mają podpisywać lekarze prowadzący prywatne praktyki. Umowy te zawierają zapis o karach za błędnie wypisane recepty, który został wykreślony w styczniu przez Sejm z ustawy refundacyjnej.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.