„Aborcje to najstraszniejszy holokaust w życiu ludzkości” – mówił ks. Wsiewołod Czaplin z Patriarchatu Moskiewskiego, który w ubiegłym tygodniu wziął udział w wiecu obrońców życia i rodziny przy Bulwarze Gogola w Moskwie.
W Rosji w wyniku aborcji ginie co roku przynajmniej 1,2 mln istnień ludzkich.
„Aborcje zabiły więcej ludzi niż wszystkie wojny światowe. Dlatego mam nadzieję, że nie będą one moralnie akceptowane w Rosji” – dodawał ksiądz protojerej, ciesząc się, że wartości życia gotowi są bronić przedstawiciele różnych pokoleń i środowisk społecznych. Rzecznik Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego podkreślił, że obrona Świętej Rosji wymaga nie tylko modlitwy, ale także społecznej akcji sprzeciwu.
Wiec w Moskwie, w którym udział wzięło około 70 osób, był także okazją do potępienia nielegalnych parad gejowskich aktywistów, które odbywały się w ostatnich latach w Moskwie i Sankt Petersburgu.
Uczestnicy wiecu mieli ze sobą prawosławne ikony oraz trzymali transparenty z napisami: „Powstrzymajcie zabijanie dzieci” „Moskwa to nie Sodoma” czy „Nie będziesz zabijał”. Niektórzy obrońcy życia przypominali, że pierwszy na świecie dekret legalizujący aborcję wydał rząd sowiecki 19 listopada 1920 roku, a czołowym zwolennikiem zabijania dzieci był Lenin.
Podobny do moskiewskiego wiec odbył się w Kazaniu, stolicy rosyjskiej republiki Tatarstanu.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.