31-letnia dziennikarka była chora na raka. Aby chronić swą nienarodzoną córeczkę, powstrzymała się od terapii, która mogłaby uratować jej życie.
Niezwykłą historię dziennikarki katolickiej z Kordoby, Bárbary Castro Garcíi, opisuje portal LifeSiteNews.
Bárbara wyszła za mąż w 2009 za Ignacio Cabezasa. Wkrótce wspólnie oczekiwali na narodzenie swego pierwszego dziecka. Zanim ono nastąpiło, kobieta dowiedziała się od lekarzy, że ma raka ust i potrzebuje natychmiastowej terapii ratującej jej życie. Chemioterapia mogłaby jednak zabić czekające na przyjście na świat dziecko.
Bárbara, zatrudniona jako dziennikarka w kurii katolickiej diecezji Kordoby, podjęła trudną decyzję, by poza chirurgicznym zabiegiem, odmówić innego, niebezpiecznego dla jej dziecka leczenia. Po szczęśliwych narodzinach Barbarity – 1 listopada 2010 roku – matka próbowała nadrobić zaległości w zaniechanym leczeniu i pokonać postępującą chorobę. Kolejne sesje chemioterapii, amputacja języka i części szczęki nie przyniosły spodziewanego rezultatu i kobieta zmarła. Jej pogrzeb, który odbył się 7 lipca br. był dużym wydarzeniem w Kordobie.
Na stronie diecezji pojawił się komunikat poświęcony heroicznej matce, kończący się słowami: „Dobry Ojciec, Pan Miłosierdzia, w którego objęciach było całe życie Bárbary, dziś otworzył jej drzwi do raju. Aniołowie przyszli po nią, a Błogosławiona Dziewica Maryja dała jej koronę zwycięstwa, ponieważ ona, lepiej niż ktokolwiek inny, wie, czym jest oddanie życia za miłość”.
Historia dziennikarki przypomina opisany w ubiegłym miesiącu przez włoską prasę przypadek heroicznej postawy innej matki, Chiary Corbelli – 28-letniej mieszkanki Rzymu, która także odmówiła agresywnej terapii, by ocalić życie swego nienarodzonego syna.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.