Na południu Niemiec, w diecezji Rottenburg-Stuttgart, zawiązał się krąg kapłanów, którzy chcą intensywnie pracować przy nowej ewangelizacji i przygotowaniu Roku Wiary.
Księża z tego kręgu podkreślają swoją jedność z miejscowym biskupem oraz z Ojcem Świętym. Ich rzecznik w rozmowie z Radiem Watykańskim zaznaczył, że zawiązany krąg kapłanów nie jest odpowiedzią na austriacką inicjatywę proboszczów, którzy oficjalnie wezwali do nieposłuszeństwa wobec Papieża i biskupów.
Ks. Adrian Warzecha powiedział, że nowy krąg kapłanów diecezji Rottenburg-Stuttgart przede wszystkim chce być wspólnotą kapłanów i nie chce być wrzucany „ani do lewej, ani do prawej szuflady Kościoła”: „Nie jesteśmy odpowiedzią ani na wcześniejsze inicjatywy, ani nie jesteśmy przeciwko komuś czy czemuś. Jesteśmy za: za radosnym przekazywaniem katolickiej wiary, na fundamentach Tradycji i Soboru Watykańskiego II, w jedności z naszym biskupem i całym Kościołem powszechnym”.
Ks. Warzecha dodał, że w ten sposób inicjatywa nie odkrywa przecież niczego nowego, bo jedność z biskupem i Papieżem powinna być oczywistością. Nowy krąg, do którego należy obecnie ponad 50 kapłanów, powstał, by księża mogli wymienić się doświadczeniem i wzmocnić w wierze. Główne zadania kręgu to przygotowanie Roku Wiary zapowiedzianego przez Benedykta XVI oraz nowa ewangelizacja w niemieckich parafiach. W swoim dokumencie założycielskim księża napisali, że chcą zachęcać młodych mężczyzn do kapłaństwa i będą się modlić w tej intencji.
Ks. Adrian Warzecha, którego rodzice pochodzą spod Opola, powiedział, że w nowej inicjatywie kapłanów chodzi przede wszystkim o ich wspólnotę, a nie o kampanię w mediach. Nie wykluczył jednak, że będzie ona zajmowała oficjalnie stanowisko w ważnych dla społeczeństwa kwestiach.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.