Po protestach mieszkańców Pekinu, kwestionujących oficjalne dane, chińskie władze przyznały w czwartek, że liczba ofiar powodzi jest ponad dwukrotnie wyższa niż początkowo podawano. W stolicy kraju żywioł zabił nie 37 lecz co najmniej 77 osób.
Dotychczas udało się zidentyfikować 66 ciał - poinformowały pekińskie władze. Wśród zabitych znajduje się pięciu urzędników, którzy zginęli niosąc pomoc poszkodowanym przez powódź - pisze agencja AP. Od niedzieli chińskie władze nie korygowały wcześniejszych danych o śmiertelnych ofiarach kataklizmu.
Mieszkańcy Pekinu ostro krytykowali władze miasta za zaniedbania i nieskuteczną walkę z powodzią, spekulując w internecie, że liczba ofiar może być znacznie wyższa od oficjalnych danych. Na blogach sugerowano, że ostrzeżenie o ulewach i powodzi wydano zbyt późno, a zabezpieczenia przeciwpowodziowe nie zostały mimo obietnic zmodernizowane. Pod presją krytyki w środę ustąpił ze stanowiska burmistrz Pekinu Guo Jinlong oraz jego zastępca Ji Lin.
Pekin bardzo ucierpiał w miniony weekend w wyniku największych od 61 lat opadów deszczu. Z zagrożonych przez żywioł domów ewakuowano blisko 66 tysięcy ludzi. Straty materialne są gigantyczne i przekraczają 10 mld juanów (ok. 1,6 mld dolarów).
W całym kraju w powodzi, wywołanej przez ulewne deszcze, zginęło według wcześniejszych oficjalnych danych co najmniej 95 osób.(PAP)
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.