Afryka jest fenomenem na tanecznej mapie świata, a religia w naturalny sposób zostaje tu wytańczona. "Tego nie można przedstawić. To trzeba przeżyć" podkreśla szwajcarski misjolog, Walter Buehlmann.
Fiesta trwa. Wakacyjny czas festiwali, muzyki i tańca w pełni. Jedni w tańcach wykwintni, precyzyjni. Warsztatowa robota. Inni z rękoma ku górze i radosnym "alleluja!" na ustach! Jeszcze inni nad estetykę i ducha przekładają tarzanie się w ziemi i obijanie wzajemne. Każdy ma swój kawałek podłogi, gdzie ciałem podrygi duszy swej wyraża. Mniej lub więcej.
Garniemy do muzyki. Nic dziwnego. Dźwięki towarzyszą nam od czasu "gdy w ukryciu nabierałem kształtów" (Ps. 139). Wystarczy spojrzeć na dzieci. A te balansujące płynnie za kulisami matczynego łona...? Też mają frajdę, a jak! Muzyka niesie je, koi, ożywia albo wzdraga (więc lepiej słuchaj mamo tego, co dziecku miłe). Muzyka jest częścią ich świata. One naszego. I taniec życia trwa.
Antropologowie wskazują, że taniec jest naturalną potrzebą człowieka. Oceniają go jako "prasztukę" i "sztukę nad sztukami". Jest manifestacją życia, wyrazem spontaniczności, radości i piękna, narzędziem komunikacji, celebrowania wartości, spoiwem wspólnoty. Jasne, że nie każdy, zważywszy na wulgaryzację kultury masowej. Ale pierwotnego piękna, jakiego nośnikiem jest taniec jest dość wiele. I na nie warto kierować oko.
I właśnie temu "niezbrukanemu" obrazowi tańca poświęcona jest niedawna publikacja WAM-u "Rytmy i kroki Afryki". Zapis konferencji jakie odbyły się swego czasu w Krakowie, to pierwsza na polskim rynku księgarskim książka z dziedziny antropologii i estetyki tańca afrykańskiego. Jej współautorami są wybitni afrykaniści zapoznający się ze zjawiskiem podczas badań terenowych.
Afryka jest fenomenem na tanecznej mapie świata. Jej rytmy odzwierciedlają procesy natury. To tam "uderzenie dłonią o powierzchnię bębna przypomina bicie serca, pulsowanie krwi, czy dudnienie deszczu, roszącego spękaną ziemię". Tam człowiek poprzez taniec wyraża swą tożsamość, a "cały jego byt zależy od tańca i jest ukierunkowany na taniec. W tańcu kryje się odpowiedź na pytanie: kim jesteś?".
Taniec jest wspólnym językiem, gdy zawodzą słowa i uprzywilejowanym miejscem spotkania. W zambijskiej wiosce doświadczaliśmy serdeczności gospodarzy tańcząc wokół domowego paleniska. Rytm wybijały dostojne "mamy" na wysłużonych garach, w których dopiero co gotowała się papkowata nshima.
"Muzyka tkwi głęboko w naszych piersiach, nasze nogi są wypełnione tańcem, podczas gdy nasze ciała drżą rytmicznie. Właściwe określenie dla Afryki powinno brzmieć: kraj muzyki, tańca i rytmu. To potrójne zjawisko jest prawdziwą przyprawą naszego życia" mówił malawijski polityk D.K. Chisiza. A Senegalski poeta Leopold Sedar Senghor stwierdzał z kartezjańskim zacięciem: "Tańczę więc jestem".
No i jest oczywiście religia. Najważniejsza. Podstawa całej kultury. W Afryce przenika wszystkie aspekty życia. Kształtuje ludzkie relacje. Jest obecna w codziennych słowach wypisanych "wszędzie" i wymawianych "gdziekolwiek". A przede wszystkim jest tym, co się odczuwa, czego się doznaje. Więc w naturalny sposób zostaje wytańczona, z wiarą, że tańcząc, tancerz przybliża się do Boga. "Bez tańca i bębnów Afryka nie byłaby Afryką. Tego nie można przedstawić. To trzeba przeżyć" (Walter Buehlmann).
Po prostu pięknie jest. Zresztą zobaczcie sami. A do lektury zachęcam.
gathandara
Malindi Choir- Zungukazunguka
semajxuaf1
Yesu Ni Wangu
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.