Podejście w kategoriach military first nie jest właściwą metodą rozwiązywania trudnych konfliktów wewnętrznych - powiedział w środę prezydent Bronisław Komorowski na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku.
Jak mówił na forum Narodów Zjednoczonych, "nadzieje, które obudziła arabska wiosna, tylko częściowo zostały potwierdzone". Zwrócił uwagę, że "wojna domowa w Syrii i towarzyszące jej ofiary, niezdolność ONZ i Ligi Arabskiej do jej powstrzymania kładą się cieniem na sytuacji w całym regionie", a "tragiczna śmierć amerykańskich dyplomatów oraz towarzyszące temu wydarzenia powinny zmuszać do refleksji".
Zdaniem Komorowskiego "po doświadczeniach ostatnich lat świat nadal znajduje się w trudnym momencie", a "bezsporna pozostaje słabość instytucji międzynarodowych wobec problemów, do rozwiązywania których zostały powołane". Jak dodał, dotyczy to także samej Rady Bezpieczeństwa ONZ, zwłaszcza w kontekście konfliktu w Syrii.
"Z niepokojem śledzimy napięcie, którego źródłem jest irański program nuklearny. Nasze obawy dotyczą coraz bardziej realnej groźby proliferacji broni masowego rażenia i nasilenia się wyścigu zbrojeń wśród państw Zatoki" - powiedział Komorowski. Ponadto - według niego - "nie w pełni satysfakcjonują nas rezultaty misji w Afganistanie".
"Musimy wyciągnąć wnioski ze słabości dotychczasowej strategii w tym kraju. Podejście w kategoriach military first nie jest właściwą metodą rozwiązywania trudnych konfliktów wewnętrznych" - uważa polski prezydent.
Tekst przygotowany został na tradycyjną środową audiencję generalną.
Na początku Wielkiego Postu sprawuje się obrzęd „wybrania”, czyli „wpisania imienia”.
Od teraz można wędrować po słynnej papieskiej świątyni korzystając z laptopa lub konsoli.
"Leszek Mądzik jest artystą i gdyby go nie było, trzeba byłoby go wymyślić."