50 tysięcy euro przyniósł na posterunek karabinierów koło Reggio Emilia, w północnych Włoszech, 90-letni mężczyzna. Poprosił funkcjonariuszy, aby przechowali oszczędności jego życia, gdyż - jak wyjaśnił- nie ufa bankom.
Na posterunek w miejscowości Cavriago,w Emilii-Romanii, staruszek przyszedł z torbą na zakupy, wypełnioną banknotami. Wręczając ją sierżantowi karabinierów powiedział: "Nie ufam bankom, czy możecie przechować moich 50 tysięcy euro?".
Wytłumaczył, że do tej pory trzymał wszystkie pieniądze w domu, ale zaczął obawiać się złodziei. Jak mówił, ma 500 euro emerytury, ale jest bardzo oszczędny i dlatego zdołał zebrać taką kwotę.
Zdumieni karabinierzy przyznali mężczyźnie rację mówiąc, że słusznie boi się kradzieży. Przeprowadzili z nim też dłuższą rozmowę i wezwali jego córkę oraz dyrektora miejscowego banku.
Funkcjonariuszom udało się przekonać seniora by zdeponował pieniądze w banku, w którym - jak się okazało - ma już zresztą konto. Na zakończenie tej nietypowej wizyty emeryt poprosił szefa posterunku, by komisyjnie przeliczył pieniądze. Następnie przekazał całą sumę dyrektorowi banku.
"Sejm przypomina ich jako żywe postaci reprezentujące wolną Polskę".
Kraj pogrążony jest w kryzysie humanitarnym o oszałamiających rozmiarach.
Chiny pokazują w ten sposób, że Afryka jest dla nich ważnym partnerem.