Podczas ataku szczytowego zginął jeden z członków wyprawy Polskiego Związku Alpinizmu
Na Lhotse panują ekstremalne jak na tę porę roku warunki. Temperatura wynosi około -30 st. C, a odczuwalna nawet - 50 st. Pomimo tego Trójka Polaków, Rosjanin i dwóch Szerpów podjęło kolejną próbę ataku szczytowego. Oto przesłana smsem relacja kierownika wyprawy, Artura Hajzera:
"Troje uczestników wyprawy + dwójka Szerpów + Aleksiej Bołotow wyszli z obozu 4 około godz. 20.00. Około 22 z powodu zimna wycofali się Agna Bielecka i Aleksiej Bołotow, nieco wcześniej Artur Małek z powodów ogólnych. Nadal w kierunku szczytu szli Artur Hajzer i dwaj Szerpowie. Na wys. 8300 m około godz. 1.30 Tensing Sherpa zgłosił problemy z rękami - okazało się, że nabawił się odmrożeń lll stopnia! Hajzer natychmiast rozpoczął wraz z nim odwrót. Temba Sherpa schodził wolniej. Przed obozem, ok. 03.30. znaleziony został na śniegu czekan i lina, które niósł Temba. Rano Szerpowie wyprawy koreańskiej dostrzegli z obozu 2 ciało Temby Sherpy u podstawy zachodniej ściany na wysokości ok. 6700 m. Trwają przygotowania do sprowadzenia Tensinga i transportu ciała Temby.
Pozostali uczestnicy znajdują się w bazie. Agna Bielecka, Artur Hajzer i Artur Małek schodzą z obozu 4."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.