Biskup warszawsko-praski mówił dziś w Warszawie o pilnej potrzebie świadectwa chrześcijan.
Tragedią dzisiejszego świata jest nieumiejętność rozróżnienia dobra od zła - podkreślił abp Henryk Hoser. Bp warszawsko-praski modlił się 26 października w intencji misji w parafii Matki Bożej Różańcowej na warszawskim Bródnie. Liturgię poprzedziło nabożeństwo do Bożego Miłosierdzia, po którym swoim świadectwem dzielili się misjonarze.
W homilii abp Hoser przypomniał, że powołaniem wszystkich uczniów Chrystusa jest dawanie w świecie świadectwa o Bożej miłości. Za św. Pawłem tłumaczył - aby ją dobrze wypełnić trzeba być człowiekiem pokornym i cierpliwym znosząc innych w miłości, ponieważ tylko nasza jedność i miłość bliźniego są dziś autentycznym żywym znakiem obecność Boga.
- Tylko po tym świat może nas rozpoznać. Nie po tym, że modlimy się długo w Kościele, odmawiamy wspólnie różaniec, czy śpiewamy pobożne pieśni. One same, jak mówi jedna z prefacji, nic Bogu nie przydają, bo do Niego należy wszystko - tłumaczył abp Hoser. - Tym co nadaje naszym modlitwom wymiar misyjny, to intencja z jaką wstawiamy się do Boga. To ona niejako upoważnia Go do działania, ponieważ szanując ludzką wolność czeka na zaproszenie człowieka.
Arcybiskup powiedział również, że dla wierzących w Chrystusa modelem jedności, w tym także tej rodzinnej, jest Trójca Święta. - Rodzina skłócona jest zamknięta na wszystko co się dzieje wokół, ponieważ całą swoją energię angażuje na wewnętrzne konflikty. Wynikiem braku jedności jest także coraz większa plaga rozwodów - zauważył abp Hoser, przestrzegając przed zgubnymi tego konsekwencjami. - Dziecko, które przeżyło rozpad swojej rodziny, jest naznaczone tym do śmierci. Uważając, że wierność jest niemożliwa, nie tylko nie ma odwagi zawrzeć małżeństwa i żyje "na próbę", ale także nie ma odwagi mieć potomstwa - mówił abp Hoser.
Jego zdaniem, tragedią dzisiejszego świata jest nieumiejętność rozróżnienia dobra od zła. - Odwrócenie się od Dekalogu doprowadziło do sytuacji, w której to co tam było uznane za grzech dziś uważane jest za cnotę, natomiast ci, którzy żyją zgodnie z Dziesięcioma Przykazaniami są postrzegani jako naiwni, a nawet traktowani jako szkodliwi społecznie - powiedział abp Hoser, apelując o autentyczne świadectwo wiary chrześcijan.
- Współczesny świat potrzebuje wielkiej rzeszy misjonarzy, misjonarek, apostołów, którymi od chrztu wszyscy jesteśmy - podkreślił.
Po liturgii można było nabyć książki i płyty poświęcone pracy polskich misjonarzy. Rozprowadzało je Dzieło Misyjne Diecezji Warszawsko-Praskiej.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.