Dziś w subiektywnym przeglądzie prasy o rozterkach wokół prawdy i fundamentalnych praw.
W Rzeczpospolitej cieszy dziś krótka wzmianka o planowanych w najbliższą niedzielę Orszakach Trzech Króli. To dobra inicjatywa. Na stronie A9 zwraca uwagę artykuł Jarosława Gzińskiego „Chińska bezpieka uderza w sektę”. Chodzi o „Wschodnią Błyskawicę”. Oczywiście odżegnują się od niej tradycyjne wspólnoty chrześcijańskie. W tekście zwraca jednak uwagę konstatacja: „popularność ruchów o podstawach religijnych w Chinach można wyjaśnić brakiem systemu wartości”. Oczywiste. Komunistyczni przywódcy, którzy stali się czerwoną burżuazją nie są wiarygodni. I druga, o tym, że dla chińskich władz wszelka religia jest niebezpieczna, gdyż może stać się ośrodkiem oporu wobec władzy. Wniosek? Ten system wcześniej czy później czeka zagłada. Bo choć daje ludziom jeść, skazuje ich na życie w duchowej pustce. Na dłuższa metę tak nie można.
Przede wszystkim jednak w Rzeczpospolitej dziś o pieniądzach. Na pierwszej stronie tekst Katarzyny Ostrowskiej „Rekordowe zyski OFE”. Jego lektura nasuwa przypomnienie prawdy znanej dawna: państwowe instytucje potrafią tylko rozdawać to, co wcześniej złupiły od swoich obywateli. Warto w tym kontekście przypomnieć, że rząd nie tak dawno postanowił zabrać z OFE część pieniędzy i przeznaczyć je dla ZUS. Złamał tym samym umowę, jakie państwo polskie parę lat wcześniej zawarło ze swoimi obywatelami. I co? W Polsce prawo nie działa wstecz tylko odnośnie do policji i innych służb mundurowych. Raz nabyte przywileje są tam nieodwołalne. Resztą obywateli, dla mrzonki o dobru innych obywateli, można pomiatać. I łupić coraz bardziej (kto dziś pamięta, że „belkowe” miały być rozwiązaniem tymczasowym?).
Że słowo „złupić” nie jest na wyrost świadczy drugi tekst z pierwszej strony. O fotoradarach. Konkretnie o tym, że robione przez nie zdjęcia mogą stać się przyczyną nakładania mandatów za inne wykroczenia: rozmowę przez telefon czy nie zapięcie pasów. Nie jestem zwolennikiem łamania przepisów. Uważam, że na drodze dzieją się czasem rzeczy karygodne. Ale nie można ścigania tych którzy łamią przepisy traktować jako źródła zysku. Bo to już jest polowanie na obywateli. Z nagonką.
W tym kontekście zwraca też uwagę tekst ze strony A8, Gerard Depardnickij, czyli co zrobić, by mniej zapłacić”. O czym? Wiadomo. Zwraca w nim jednak przede wszystkim uwagę końcowy fragment, w którym autorka przypomina, iż Hollande „obiecywał spokojne rządy, a tymczasem wykopał głębokie podziały i doprowadził Francję na skraj ideologicznej wojny domowej”. Dziwne? Przecież podobnie było w Hiszpanii za czasów Zapatero. Dla niego też lewicowa ideologia była ważniejsza od gospodarki. Wniosek? Nigdy nie należy władzy w kraju powierzać tym, którzy w łupieniu części obywateli upatrują źródeł dobrobytu kraju.
Co w Wyborczej? Zwraca uwagę przede wszystkim artykuł Marty Urzędowskiej „Syria w morzu krwi”. To o militarnej sytuacji w tym kraju. Rebelianci są coraz silniejsi, władze coraz bardziej nieobliczalne. Zwłaszcza że dysponują bronią chemiczną. Największym problemem jest jednak to, czego w tekście w zasadzie nie zauważono: sytuacja zwykłych ludzi. Przedłużająca się niepewność jutra i głód są rzeczą straszną. Dobrze, ze wczoraj przypomniało o tym Radio Watykańskie.
Zwraca także tekst na następnej stronie, o sąsiedzie Syrii. Robert Stefanicki w artykule „Arabska wiosna – czas na Irak?” analizuje sytuację w tym kraju. A ginie tam coraz więcej ludzi. Czy szyici z sunnitami usuną obecny rząd? Jak by się nie stało widać, że cały region uległ mocnej destabilizacji. A może o to właśnie chodziło? By zajęci sobą muzułmanie nie mieli głowy do działań w innych krajach? Specjaliści mówią że nie, ale…
W Naszym Dzienniku zwraca uwagę tekst biskupa Stanisława Napierały o „mowie nienawiści” i „mowie prawdy”. Rzecz o próbie kneblowania części środowisk katolickich. „Zło powinno być zawsze nazywane po imieniu. Żadnych kompromisów tam, gdzie trzeba bronić fundamentalnych praw” wybito w tekście. Racja. Trzeba zawsze stawać po stronie prawdy i fundamentalnych praw…
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.