Polacy to zdeklarowani katolicy, ogromny wpływ na kształtowanie własnych poglądów przypisują Papieżowi - pokazuje najnowszy sondaż CBOS.
Czy zatem akceptują nauczanie Kościoła w sprawach antykoncepcji czy seksu przedmałżeńskiego? Niezupełnie. Zdecydowana większość badanych uważa się za osoby wierzące (96 proc.). Co ciekawe, znajduje to odzwierciedlenie w udziale w praktykach religijnych - 60 proc. Polaków regularnie, tzn. co najmniej raz w tygodniu (9 proc. kilka razy w tygodniu) uczestniczy w mszy świętej. Do całkowitego zaniechania praktyk religijnych przyznaje się jedynie 7 proc. ankietowanych. Dekalog Polacy stawiają na czele zasad, którymi kierują się w życiu. Tylko 3 proc. społeczeństwa twierdzi, że nie stara się przestrzegać dziesięciu przykazań w życiu codziennym. Najważniejszą wartością - aż dla 84 proc. - jest szczęście rodzinne. Jako najmniej istotne badani podali sukces i sławę - wynik oscyluje blisko zera. Co ukształtowało taki system wartości? Papież - twierdzi 80 proc. badanych. Jego nauki Polacy cenią niemal tak samo jak własne przemyślenia. Mniejszy wpływ na kształtowanie poglądów przypisują przyjaciołom (26 proc.) i mediom (20 proc.). Za deklaracjami religijności nie idą zasady moralne zgodne z nauką Kościoła. Nad absolutystyczne wymogi etyki chrześcijańskiej badani przedkładają etykę sytuacyjną. O tym, co słuszne, powinien decydować sam człowiek, ewentualnie społeczeństwo, sądzą ankietowani. Ponad połowa (53 proc.) twierdzi, że nie ma bezwzględnych miar wyznaczających, co jest dobre, a co złe, gdyż wszystko zależy od okoliczności. Tylko 27 proc. badanych - najczęściej zresztą osoby starsze - stwierdziły, że taką miarę daje prawo boże. Rozdźwięk między teorią a praktyką widać także w dość liberalnym podejściu do etyki seksualnej. Seks przed ślubem jest niemoralny - uważa 32 proc. społeczeństwa. Jeszcze mniej - 28 proc. - potępia stosowanie środków antykoncepcyjnych.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.