Co najmniej 200 osób zginęło w nocnym klubie w mieście Santa Maria w południowej Brazylii w pożarze spowodowanym pokazem pirotechniki - podali w niedzielę przedstawiciele miejscowych władz.
Trwa jeszcze wydobywania ciał z klubu "Kiss" - poinformował prowadzący akcję major żandarmerii Gerson da Rosa Ferreira.
Ferreira uściślił, że wydobyto z ruin 159 ciał i liczba śmiertelnych ofiar wzrośnie do ponad 200. Powiedział, że część osób udusiło się, a część zostało zadeptanych.
Gdy wybuchł ogień, w klubie bawiło się 500 osób.
Luiza Sousa, przedstawicielka policji z Santa Maria powiedziała agencji Reuters, że ogień wybuchł, gdy jeden z organizatorów pokazów pirotechnicznych zapalił flarę, od której zajął się sufit klubu, a ogień rozprzestrzenił się w ciągu kilku "sekund".
Santa Maria jest położona w odległości 300 km od stolicy stanu Porto Alegre.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.