Sygnatariuszki "Listu Stu Kobiet" uważają, że doszło do porozumienia Kościoła i rządu: w zamian za poparcie Kościoła dla przystąpienia Polski do UE rząd nie zmieni ustawy aborcyjnej. - Nie będę komentował tego listu - stwierdził bp Tadeusz Pieronek, uznając go za niepoważny.
Sygnatariuszki "Listu Stu Kobiet" uważają, że doszło do porozumienia Kościoła i rządu: w zamian za poparcie Kościoła dla przystąpienia Polski do UE rząd nie zmieni ustawy aborcyjnej. - Nie będę komentował tego listu - stwierdził bp Tadeusz Pieronek, uznając go za niepoważny.
Sygnatariuszki listu - powołując się na "rozmaite wypowiedzi publiczne" - przypuszczają, że doszło do "porozumienia" między Kościołem katolickim a rządem w kwestii przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. "Kościół mianowicie będzie popierał integrację z Europą w zamian za rezygnację rządu z dyskusji nad nowelizacją ustawy antyaborcyjnej" - czytamy w liście. Według autorek dokumentu jest to swoisty "handel prawami kobiet".
Ostre słowa krytyki padły pod adresem biskupa Tadeusza Pieronka, który - zdaniem sygnatariuszek listu - "Izabelę Jarugę-Nowacką, pełnomocniczkę nowego rządu do spraw równego statusu kobiet i mężczyzn, (...) nazwał 'feministycznym betonem, który nie zmieni się nawet pod wpływem kwasu solnego'". Ich zdaniem jest to zastraszanie ideologiczne. Podczas prezentacji dokumentu na konferencji prasowej, która odbyła się w Ośrodku Informacji Środowisk Kobiecych, autorki listu nazwały styl wypowiedzi biskupa Pieronka "językiem przemocy, agresji i nienawiści". Dodały, że czują się zastraszone, gdyż biskup mówiąc o "feministycznym betonie" zachęcał do polewania zwolenniczek aborcji kwasem solnym.
Bp Pieronek w rozmowie z KAI nie chciał komentować "Listu Stu Kobiet" uznając go za niepoważny. Wcześniej podtrzymał swoje słowa mówiąc, iż "kto będzie za zabijaniem nienarodzonych, musi się spodziewać ostrych słów". W rozmowie z KAI 24 lutego bp Pieronek podkreślił, że mówiąc o "feministycznym betonie" nie miał na myśli min. Jarugi-Nowackiej. - Moja wypowiedź dotyczyła skrajnego feminizmu, który chce doprowadzić do aborcji z tzw. przyczyn społecznych - zaznaczył.
Pod dokumentem podpisały się m.in. Wisława Szymborska, Agnieszka Holland, prof. Ewa Łętowska, Krystyna Janda, Henryka Bochniarz, Danuta Waniek, a także piosenkarki, pisarki i dziennikarki (Kora Jackowska, Manuela Gretkowska, Kinga Dunin czy Małgorzata Domagalik). List został adresowany komisarza ds. społecznych i zatrudnienia Unii Europejskiej Anny Diamantopoulou, premiera Leszka Millera, Episkopatu Polski oraz Prymasa Polski kard. Józefa Glempa.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.
Organizacja wspiera mieszkańców tego terenu za pośrednictwem Caritas Jerozolima.