Jan Paweł II zadzwonił do franciszkanów z bazyliki Narodzenia Pańskiego w Betlejem i życzył im odwagi. Ujawnił to łaciński patriarcha Jerozolimy abp Michel Sabbah, który był u Papieża na obiedzie. Pod koniec spotkania - relacjonował palestyński arcybiskup - Ojciec Święty poprosił, żebym wykręcił numer klasztoru w Betlejem. Odpowiedział ojciec Ibrahim Faltas. Nie chciał wierzyć, że za chwilę będzie
Jan Paweł II zadzwonił do franciszkanów z bazyliki Narodzenia Pańskiego w Betlejem i życzył im odwagi. Ujawnił to łaciński patriarcha Jerozolimy abp Michel Sabbah, który był u Papieża na obiedzie. Pod koniec spotkania - relacjonował palestyński arcybiskup - Ojciec Święty poprosił, żebym wykręcił numer klasztoru w Betlejem. Odpowiedział ojciec Ibrahim Faltas. Nie chciał wierzyć, że za chwilę będzie mówić z Papieżem.
"Odwagi - powiedział Jan Paweł II - śledzimy rozwój wypadków, modlimy się za was i dziękujemy za waszą postawę w tych trudnych chwilach, i za to, że służycie bazylice narodzenia naszego Pana Jezusa Chrystusa".
Patriarcha Sabbah dodał, że Papież modli się w intencji obu zwaśnionych narodów, jak i o znalezienie drogi wyjścia z tej "piekielnej spirali", w którą się zapędziły. Zaniepokojony też jest bardzo licznymi ofiarami w palestyńskich miastach.
W wypowiedzi dla Radia Watykańskiego patriarcha wyraził pogląd, że prezydent George Bush i sekretarz stanu Colin Powell "rozmawiając z ludźmi, którzy jedyne, co potrafią, to prowadzić wojnę" "nie powinni udzielać im rad, lecz wydać rozkaz, by przestali".
Cztery dni po katastrofie spod gruzów wciąż wydobywane są żywe osoby.
Wczorajsza noc była pierwszą od dłuższego czasu, gdy nie było masowych nalotów.
Wiec rozpocznie się w Paryżu niedaleko siedziby niższej izby parlamentu - Zgromadzenia Narodowego.
Łączna liczba zabitych we wznowionej 18 marca izraelskiej ofensywie wynosi 1042.
Ich autor jest oskarżony o seksualne i psychiczne wykorzystywanie kobiet.
Brakuje lekarstw i miejsc, w których mogliby schronić się ludzie...