Niezwykłą oprawę artystyczną posiada trwające w stolicy Filipin Światowe Spotkanie Rodzin. Każdą partię wykładów teologicznych rozpoczyna krótki balet.
Kongres młodych odwiedził w środę 23 stycznia przewodniczący polskiej delegacji, bp Stanisław Stefanek. "Przygotowanie do katechezy odbywało się przez taniec i muzykę, które miały pokazać prostą prawdę, że drugi człowiek jest twoim bratem - opowiada biskup. Relacjonuje, że pokazywano wszystkie kategorie ludzi, a przede wszystkim tych, których uważamy za obcych, niesympatycznych, czy wręcz naszych nieprzyjaciół. Młodzież w wieku od 12 do 15 lat doskonale się w to wczuwała, bo oni nie chcą ani wojen, ani nie uznają tych granic i różnych interesów, które my dorośli uznajemy". Na Kongresie muzyka i taniec są wszechobecne. Każda partia wykładów rozpoczyna się od sceny baletowej pokazującej w niezwykle sugestywny sposób jakiś problem. Duże wrażenie na uczestnikach zrobiło przedstawienie "Chrystus w Azji , Chrystus w Chinach", w którym za pomocą pantomimy przedstawiono prześladowanie Kościoła w Państwie Środka. Zadziwiają również zwyczaje liturgiczne. Przy śpiewie "Chwała" lub przy ofiarowaniu wykonywane są wokół ołtarza tańce i przedstawiane są różne sceny. W środę 22 stycznia młodzi aktorzy przedstawiali Ostatnią Wieczerzę. Gdy po Mszy św. uczestnicy wychodzili już z auli centrum Kongresowego młodzi ludzie przy wyjściu puszczali masowo bańki mydlane, chcąc przypomnieć, że każdy idący w świat chrześcijanin ma poruszać się w nim równie lekko i pamiętać, że jego życie trwa krótko. Kongres jest także okazją spotkania osób pracujących na rzecz rodziny w różnych krajach i w różnych sytuacjach. Aż na Filipiny przywędrowała z Węgier siostra Edith Myriam. Wstąpiła do Wspólnoty Błogosławieństw, jakiś czas mieszkała we Francji, a od pięciu lat pomaga w Manili najbiedniejszym dzieciom. "One znajdują się na ulicy ponieważ zostały bez rodziny, przekonałam się, że brak rodziny skazuje te dzieci na okropny los" - mówi siostra Edith. Wraz z innymi siostrami regularnie odwiedza więzienie dla młodocianych przestępców w wieku od 10 lat. Chłopcy stłoczeni mieszkają w celach przypominających klatki. W rogu celi znajduje się wspólny sanitariat. Warunki są dramatycznie złe, higiena żadna. Siostry przychodzą, myją chłopców, uczą ich. Pomagają im w tym wolontariusze, wśród których jest 22-letni Charles. Na co dzień studiuje finanse, ale postanowił na jakiś czas odpocząć od szkoły. Cztery miesiące temu przyjechał na Filipiny i jak twierdzi tu też uczy się bardzo dużo. Siostry ze Wspólnoty Błogosławieństw prowadzą też tzw. "Szkołę życia" dla dziewcząt z marginesu. "Nazywamy je Świadkami Życia" - mówi siostra Myriam. Po wieloletniej pracy trzy z nich udało się doprowadzić do studiów uniwersyteckich, dwie skończyły medycynę. "Na Filipinach działa 350 organizacji pozarządowych, które zajmują się ogromną ilością młodzieży z marginesu - mówi siostra Myriam - ale nie są w stanie często pomóc tym dzieciom. My postanowiliśmy skupić się na mniejszej liczbie, ale zapewnić dzieciom atmosferę rodzinną, tak aby mogły się nauczyć kontaktu z drugim człowiekiem, dialogu, rozmowy." Właśnie to, zdaniem siostry, może im pomóc w przyszłości założyć własną szczęśliwą rodzinę.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.