Armia: ksiądz w glanach, nawrócony grafik, przyszła lekarka zakochana w oficerze, licealiści, studenci i starsi. Kleją różańce, przepisują encykliki, gdy trzeba, śpią na podłodze. Wszystko po to, by bronić najsłabszych.
Stópki są małe, dziesięciomilimetrowe i doskonałe zarazem, bo identyczne z naturalnymi. Gdy się na nie patrzy, niewinnie zaczepiają: „I co, stópki jesteśmy czy jakiś zlepek?”. Trzeba z tymi stópkami, jak z kagankiem człowieczej oświaty, iść do ludzi. Więc Bractwo Małych Stópek, z generałem w glanach ks. Tomaszem Kancelarczykiem na czele, jak armia broniąca najsłabszych idzie. Kiedyś poszli do pielgrzymów na parkingu pod Jasną Górą. – To są stópki 10-tygodniowego dziecka. Kupcie jedne stópki po 5 zł. Za uzbierane pieniądze kupimy dwa razy więcej stópek i rozdamy wątpiącym – mówili młodzi ludzie, prosił ksiądz. – A czy ksiądz naprawdę jest księdzem? – zapytali w pierwszym autobusie. – Z jakiej partii jesteście?! – rezolutnie odezwali się w drugim. – My spieszymy się bardzo – odpowiedzieli zgodnym chórem pobożni pielgrzymi z autokaru trzeciego. – Dobra, to ja się położę przed waszym autokarem. Przejedziecie po mnie i spokój – ks. Tomasz zrobił krok w kierunku jezdni. Nie żartował. Kilka osób, burcząc pod nosem, na odczepnego kupiło stópki. Ale ks. Kancelarczyk zafrasował się i trochę podłamał: bo jaki to ma sens, jeśli nawet pod Jasną Górą takie kopniaki pro life dostaje…
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.