Władze Malezji nie dopuściły do premiery amerykańskiej komedii "Bruce wszechmogący" ("Bruce Almighty"), gdyż ich zdaniem obraża ona uczucia religijne muzułmanów.
Abdul Hamid Zainal Abidin, minister do spraw religijnych, który w przeszłości zablokował już dystrybucję kilku holywoodzkich filmów, uznał temat komedii za "niestosowny". 14 sierpnia film ten ma wejść na ekrany również polskich kin. "Bruce wszechmogący" opowiada o losach reportera telewizyjnego, któremu Bóg (grany przez czarnoskórego Morgana Freemana) przekazuje na tydzień całą swoją moc, z czego obdarowany skwapliwie korzysta, załatwiając całkiem prywatne porachunki. - Po obejrzeniu filmu widz może sobie postawić pytanie: "Co bym zrobił, gdybym był Bogiem?". Choć jest to pytanie czysto hipotetyczne, to jednak sprzeczne z naukami islamu. Nie możemy stawiać siebie na równi z Bogiem i przymierzać się do jego boskich mocy, nawet w formie żartu - wyjaśnił swe zastrzeżenia minister Abidin. Wcześniej w Malezji nie dopuszczono do wyświetlania - z "przyczyn religijnych" - m.in. animowanej opowieści o losach Mojżesza "Książę Egiptu". - Pytanie, które stawiamy w tym filmie, było zadawane przez mistyków, świętych, filozofów i zwykłych ludzi od zarania dziejów. I szczerze mówiąc, nie mamy na nie odpowiedzi. Nie jesteśmy po to, aby stawiać dogmatyczne tezy, ale po to, żeby zadawać pytania i szukać odpowiedzi - wyjaśnia reżyser "Bruce'a wszechmogącego" Tom Shadyac. - Ten film jest okazją do refleksji o duchowości - dodaje grająca w nim aktorka Sally Kirkland. - Dusza istnieje w każdym człowieku bez względu na rasę, kolor skóry czy warunki życia. Tyle samo człowieczeństwa i duchowości jest w każdym. Ten film na poziomie komediowym otwiera widza na tę problematykę. - Mam nadzieję, że ten film nie tylko rozśmieszy, ale i skłoni widza do refleksji o miejscu człowieka we wszechświecie, o jego wierze i sensie istnienia - tłumaczy producent Michael Bostick.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.