Fundamentaliści islamscy w Iraku na oczach wojsk koalicyjnych atakują chrześcijan. Jak informuje misyjna agencja "Fides" coraz częściej obiektem aktów przemocy stają się wierni Kościoła chaldejskiego. Są ofiary śmiertelne.
Na początku października w Mosulu podłożono materiał wybuchowy w prowadzonym przez katolika sklepie spożywczym, w którym sprzedawano m.in. alkohol. W wyniku wybuchu właściciel zginął na miejscu. "Tak długo, jak tymczasowe władze Iraku będą tolerować wszelkie akty przemocy, ginąć będą niewinni ludzie" - powiedział agencji ks. Nizar Seeman. Duchowny zarzuca części muzułmanów fundamentalistyczne rozumienie islamu, które prowadzi do przemocy. "Chrześcijanie w Iraku z coraz większą troską patrzą na wzrastającą rolę takich ugrupowań" - powiedział ks. Seeman. "Część sunnitów skłania się w kierunku wahabitów, finansowanej przez Arabię Saudyjską muzułmańskiej sekty, głoszącej powrót do pierwotnej czystości islamu oraz surowość i prostotę obyczajów. Doktryna wahabitów jest szczególnie atrakcyjna dla bezrobotnej młodzieży irackiej" - mówi chaldejski duchowny. Wśród wiernych Kościoła chaldejskiego krąży przypuszczenie, że na amerykańską politykę wobec Iraku mają wpływ osobistości Waszyngtonu, które w tajemnicy przeszły na islam i na zewnątrz są one zupełnie nie do rozpoznania. W latach siedemdziesiątych podobnego zdania było wielu chrześcijan w Libanie. Wskazują oni w związku z tym, że praktyka - zwana po arabsku "takija"- symulacji jest często spotykana wśród muzułmanów, szczególnie u nowo nawróconych.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.