Zniesienie możliwości odpisu do 10 proc. dochodu na cele charytatywno- opiekuńcze jest niszczeniem ludzkiej ofiarności i umiejętności dzielenia się z drugim człowiekiem - stwierdził w rozmowie z KAI ekonom Episkopatu Polski ks. Jan Drob.
Tak skomentował zmianę w przepisach podatkowych, zgodnie z którą od stycznia można odpisać maksymalnie 350 złotych na cele dobroczynne. - Małe firmy przekazywały zwłaszcza żywność, której termin przydatności się kończy i trzeba było ją wyrzucić, domom pomocy społecznej, kuchniom dla ubogich, jadłodajniom przy parafiach, schroniskom dla bezdomnych. Zmienione przepisy niszczą ludzką ofiarność. Teraz państwo będzie musiało przejąć całą opiekę charytatywną, albo ci ludzie będą umierali z głodu. Koszty będą bez porównania wyższe, niż pieniądze "zaoszczędzone" dzięki likwidacji odpisów. - Nieznacznie przeterminowana żywność zamiast trafić do placówek opiekuńczych będzie niszczona. To paradoks - stwierdził ks. Drob. Podkreślił, że nie chce oceniać polityków, a na problem patrzy z perspektywy najsłabszych. Zwrócił uwagę także na inny aspekt. - Przepisy uderzą nie tylko w organizacje charytatywne, ale także wychowawcze, na przykład w skauting. Wiele organizacji harcerskich, organizujących obozy lub kolonie dla dzieci, korzystało z tych darów. Obecnie ogromnym problemem będzie wyżywienie uczestników kolonii dla dzieci z biednych rodzin - powiedział ekonom Episkopatu. Nowe prawo osłabi więzi przedsiębiorców z instytucjami charytatywnymi, więzi, które budują jedność wspólnot lokalnych - dodał.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.