Prawdopodobieństwo naturalnego poczęcia czworaczków to 1 : 750 000. Ale czworaczki z angielskiego Bristolu: Zachary, Joshua, Reuben i Sam stały się bohaterami jeszcze rzadszego wydarzenia. Przyszły na świat 29 lutego, a prawdopodobieństwo takiego porodu wynosi zaledwie 1 : 3 500 000!
Przed paroma dniami chłopcy obchodzili swe pierwsze urodziny. Gdyby jednak rodzice posłuchali lekarzy, nie byłoby ich wspólnej radości. Medycy radzili bowiem, by zabić dwoje dzieci jeszcze przed urodzeniem. Pierwsze tego typu sugestie pojawiły się, gdy na USG stwierdzono, że 31-letnia Emma Robbins nosi w sobie czworaczki. Potem powtórzyło się to jeszcze po badaniach w 12 i 18 tygodniu ciąży. Emma i jej mąż Martin wytrzymali presję ze strony lekarzy i nie pozwolili skrzywdzić żadnego ze swoich dzieci.
- Nie wiedziałam, jak damy sobie radę finansowo i praktycznie, ale czułam, że tak się stało z jakiegoś powodu. Postanowiłam zrobić co w mojej mocy, żeby wydać na świat czworo zdrowych dzieci – powiedziała potem Emma.
Tak też się stało. Maluchy urodziły się przez cięcie cesarskie 29 lutego ubiegłego roku. Ruben był pierwszy, potem Zachary i jego bliźniak Joshua, a na końcu Sam. Największy z chłopców ważył 1,4 kg, najmniejszy – 1,1 kg.
Potem - jak łatwo sobie wyobrazić – zaczęły się niekończące się kąpiele, przewijanie, starannie koordynowanie karmienia piersią i z butelki, nieprzespane noce. Robbinsowie podkreślają jednak, że było warto, a swoich synów nazywają „małym cudem Piotrusia Pana”.
A oto Zachary i Reuben z swej pierwszej pogawędce (film opublikowała na YouTube ich mama):
Emma Robbins
Robbins Quads
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.