Centrum Służby Rodzinie i Życiu w Sosnowcu uruchomiło Katolicki Telefon Zaufania. Osoby, które przeżywają życiowe kryzysy, a nawet myślą o samobójstwie od 22 marca wieczorami będą mogły zadzwonić pod specjalny numer.
Pod numerem telefonu 29 29 893 dyżurować będzie kilkunastu przeszkolonych wolontariuszy. Telefony Zaufania stanowią oparcie dla osób dotkniętych osobistymi problemami, które nie chcą lub nie potrafią dzielić się nimi z rodziną czy znajomymi, a próbują pokonać własne osamotnienie. Dyżurni w Telefonie Zaufania działają poprzez uważne wysłuchanie i rozmowę z każdą dzwoniącą osobą, gwarantując anonimowość. Na prośbę telefonującego dyżurujący proponuje kontakt z odpowiednim specjalistą czy instytucją oraz informuje o dostępnych możliwościach wyjścia z kryzysu. - My musimy wysłuchać daną osobę, by miała ona poczucie tego, ze po drugiej stronie linii telefonicznej jest życzliwy przyjaciel - wyjaśnia Elżbieta Dziubaty, koordynatorka Katolickiego Telefonu Zaufania w Sosnowcu. Podobny telefon działa już od kilku lat w Katowicach. Tam jednak ma on charakter całodobowy, a zaangażowanych w jego działalność jest ponad 40 osób. Są to ludzie z wyższym wykształceniem, powyżej trzydziestego roku życia. Wolontariusze z Sosnowca też pragną w przyszłości rozszerzyć czas dyżurowania. - Rozmówca, treść rozmowy, jej miejsce i osoba dyżurująca objęte są całkowitą dyskrecją i anonimowością. Często pojawiają się problemy dotyczące przemocy w rodzinie, alkoholizmu, narkomanii, bezradności prawnej i życiowej. Jednym z trudniejszych jest problem rodziców, którzy mają kłopoty wychowawcze ze swoimi dziećmi wchodzącymi w świat narkotyków, sekt itp. - opowiada Elżbieta Dziubaty, która rozmawiała już z wieloma osobami, które mają doświadczenie w Telefonie Zaufania. Historia Telefonów Zaufania rozpoczęła się w 1953 roku, kiedy anglikański pastor Chad Varah musiał pochować 14-letnią dziewczynkę. Popełniła ona samobójstwo, ponieważ przeraziła się swoja pierwszą miesiączką. Nie było koło niej nikogo życzliwego, kto pomógłby jej wytłumaczyć, co dzieje się z jej ciałem. Poruszony tą śmiercią pastor dał ogłoszenie do gazety, że będzie rozmawiał anonimowo z każdym, kto ma zamiar targnąć się na własne życie. W Dzień Zaduszny w 1953 roku po raz pierwszy w Londynie, w podziemiach kościoła św. Stefana rozdzwonił się telefon, który nazwano "The Samaritans", czyli "Samarytanie". Wkrótce ludzie zaczęli dzwonić tak masowo, że trzeba było zakładać nowe telefony. Pionierem polskiej psychologicznej pomocy telefonicznej był trzydzieści lat temu doktor medycyny Jerzy Jedliński. Mawiał on o tych telefonach, że to jedyne miejsce, gdzie powinien być ktoś, kto umie bezgranicznie słuchać. - Zaczynamy skromnie, ponieważ na razie planujemy dyżury codziennie oprócz niedzieli od godz. 18.00 do 21.00. Wśród nas jest dwóch kapłanów, czterech psychologów, doradczynie życia rodzinnego, nauczycielka, pedagog - opowiada koordynatorka Katolickiego Telefonu Zaufania w Sosnowcu. Pod numer 29 29 893 mogą dzwonić osoby samotne, z problemami w szkole, z bliskimi osobami, z kryzysami małżeńskimi, uzależnieni, dotknięte przemocą. - Zapewniamy absolutną anonimowość - podkreślają wolontariusze.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.