Syryjski rząd używa najprawdopodobniej lokalnych milicji, znanych jako Komitety Ludowe, do popełniania masowych mordów na tle wyznaniowym - poinformowała w poniedziałek w swoim raporcie komisja ONZ ds. zbrodni wojennych w Syrii.
W czwartek mija druga rocznica wybuchu w Syrii protestów przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada, które przeistoczyły się w regularną wojnę domową.
Według oenzetowskiej komisji, pracującej pod kierunkiem Brazylijczyka Paulo Pinheiro, Komitety nękają ludzi i wsadzają ich do więzień; najczęściej ofiarami padają mieszkańcy regionów uważanych za lojalne wobec powstańców.
W raporcie zastrzeżono, że obie strony konfliktu, zarówno siły rządowe, jak i rebelianci walczący z reżimem Asada, które ugrzęzły w "wyniszczającej sytuacji bez wyjścia", dopuszczały się okrucieństw wobec ludności cywilnej. Zwłoki zabitych w masakrach palono lub wrzucano do rzek.
Siły rebelianckie regularnie dokonują egzekucji na schwytanych żołnierzach armii syryjskiej i funkcjonariuszach milicji; rebelianci założyli ośrodki zatrzymań w Hims na zachodzie i Aleppo (Halab) na północnym zachodzie kraju.
Ambasador Syrii przy genewskim biurze ONZ Fajsal Chabbaz Hamui, który zabrał głos na forum Rady Praw Człowieka, odrzucił raport, mówiąc, że opiera się on na "połowicznych informacjach z mało wiarygodnych źródeł". Oskarżył jednocześnie Katar i Turcję o "wspieranie terroryzmu" w Syrii.
Kraj ma ponad 170 mln mieszkańców, z których 90 proc. wyznaje islam. Katolików jest tam 300 tys.
Indie włączyły się w spór między Mauritiusem a W. Brytanią o przynależność wysp Chagos
Rodzina ta została zamordowana przez Niemców 5 stycznia 1943 r.
ISW: zgoda na koniec wojny bez uwolnienia ludzi i terytoriów to popieranie okupacji Ukrainy