Pogrzeb wybitnego filozofa, prof. Stefana Swieżawskiego odbył się w sobotę w podwarszawskich Laskach. W imieniu papieża Jana Pawła II Mszy św. przewodniczył nuncjusz apostolski w Polsce abp Józef Kowalczyk. Prof. Swieżawski zmarł 18 maja w wieku 97 lat.
- Przez całe życie poszukiwał mądrości w historii ludzkiej myśli, ale jej początek widział w odwiecznej mądrości Boga - napisał Ojciec Święty w liście, odczytanym przez abp. Kowalczyka. Papież przypomniał, że prof. Swieżawski był jednym z recenzentów jego pracy habilitacyjnej, wprowadzał go w życie naukowe na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i go wspierał. Wskazał też na troskę swego przyjaciela o dobro Kościoła, która znalazła swój wyraz w fakcie, że jako jeden z pierwszych świeckich został zaproszony do uczestnictwa w obradach Soboru Watykańskiego II. W homilii bp senior Bronisław Dembowski wskazał na "trzy wielkie miłości Stefana", jakimi były: rodzina, szukanie prawdy i miłość do Kościoła. - Za łaską Bożą tej prawdy szukał zawsze prowadzony przez wiarę - stwierdził kaznodzieja. Podkreślił wielką wiarę profesora w zmartwychwstanie. Dlatego odchodził radosny, wiedząc że idzie do domu Ojca. - Żyjmy tak, by nasze ostatnie doczesne chwile były radosnym oczekiwaniem na spotkanie z Chrystusem - apelował bp Dembowski. Wielki kanclerz KUL abp Józef Życiński wskazał w swoim słowie pożegnalnym, że świadectwem więzów przyjaźni, jaka łączyła prof. Swieżawskiego z Janem Pawłem II jest książka Papieża "Wstańcie, chodźmy!", która ukazała się w dniu śmierci profesora. Metropolita lubelski nazwał go mistrzem uczącym polifonii bytu i duchowej niezależności, który odpowiedzialność intelektualną łączył z wrażliwością etyczną i estetyczną. - Czym Elzenberg był dla Herberta, tym Swieżawski dla wielu intelektualistów - stwierdził abp Życiński. Swoje wystąpienie zakończył słowami: "Żegnaj! Dziękujemy! Do zobaczenia!". Zapowiedział też, że w intencji prof. Swieżawskiego 27 maja w południe zostanie odprawiona Msza św. w kościele akademickim KUL. - Potrafił pokazać, czym jest ekumenia: zamieszkaniem pod jednym wspólnym dachem - zaznaczył ks. Sławomir Sikora, duszpasterz ewangelickiego ośrodka Tabita w Konstancinie-Jeziornej, w którym prof. Swieżawski mieszkał w ostatnim okresie życia i gdzie zmarł. Przypomniał, że choć prof. Swieżawski w swej filozofii czuł się bliski św. Tomaszowi z Akwinu, zarazem jednak chciał uczyć nowego spojrzenia na jednego z reformatorów Kościoła - Jana Husa. Zabierający głos w imieniu uczniów zmarłego prof. Jan Czerkawski z KUL zauważył, że prof. Swieżawski ukazywał głęboki sens filozofii nie jako akademickiej gry intelektualnej, ale jako mądrości, w której zespala się wiara i rozum, i która może być podstawą kultury, szczególnie chrześcijańskiej. Nazwał go wielkim humanistą i chrześcijaninem, który dawał świadectwo wiary swoim życiem. - Jego wykłady zapadały w dusze na całe życie - dodał Władysław Gołąb, prezes Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach. - Uczył jak rozumieć i kochać Kościół - stwierdził dominikanin, o. Marek Pieńkowski. Ujawnił też, że prof. Swieżawski chciał być pochowany w dominikańskim habicie. Uczestnicy pogrzebu dowiedzieli się również, że to właśnie prof. Swieżawski umożliwił sprowadzenie do Polski Zgromadzenia Małych Sióstr Jezusa, odwołującego się do duchowości Karola de Foucauld. Ponadto na początku br. został wyróżniony Orderem "Ecce Homo", który zostanie wręczony jego rodzinie w czerwcu. - Odważnie zadawał trudne pytania, na rozdrożach wskazywał kierunek - mówił luterański duchowny, ks. Roman Pawlas, sekretarz Kapituły Orderu. Odznaczenie to jest przyznawane, by promować najszlachetniejsze wartości i eksponować osoby prezentujące postawy ze wszech miar godne naśladowania. Na białej trumnie z ciałem zmarłego stała fotografia przestawiająca uśmiechniętego profesora. Egzekwiom przy trumnie przewodniczył abp Kowalczyk. On też poprowadził kondukt żałobny na leśny cmentarz w Laskach, na którym spoczywa wielu ludzi zasłużonych dla Kościoła i dla Polski. Wśród kilkuset uczestników pogrzebu byli m.in. Zbigniew Nosowski z Papieskiej Rady ds. Świeckich, redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego" ks. Adam Boniecki, poeta i filozof ks. Jan Sochoń, Stefan Wilkanowicz, Krzysztof Kozłowski.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.