W piątek, niespodziewanie papież wybrał się do kliniki Piusa XI
Papież Franciszek wyjechał w piątek wieczorem niespodziewanie poza Watykan. Odwiedził przebywającego w szpitalu przyjaciela, 90-letniego kardynała z Argentyny. Kard. Jorge Mejia przed kilkoma dniami przeszedł zawał serca i przebywa w rzymskiej klinice Piusa XI. Stan chorego jest stabilny. Niespodziewane papieskie odwiedziny w klinice wzbudziły entuzjazm pacjentów i personelu medycznego.
O szczegółach wizyty opowiada s. Clotilde, która oprowadzała Papieża po klinice: „Papież został przyjęty przez lekarza opiekującego się kardynałem. Następnie udał się na parę chwil do chorego i rozmawiał z nim sam na sam. Odwiedził i pobłogosławił również innych pacjentów. Poprosiłam też Ojca Świętego, by poszedł do kaplicy i pozdrowił tam naszą wspólnotę. W międzyczasie szybko rozeszła się wiadomość o przybyciu Papieża. Zbiegli się więc lekarze i pozostały personel. Papież Franciszek wszystkich pobłogosławił. Była to zwyczajna, ale bardzo wzruszająca wizyta”.
O argentyńskim kardynale Papież mówił już w czasie porannego spotkania z kardynałami w Sali Klementyńskiej. Poinformował ich o jego chorobie i o tym, że przebywa w szpitalu. „Wydaje się, że jego stan jest stabilny - powiedział Papież Franciszek. - Przesyła nam swoje pozdrowienia”. Kilka godzin później osobiście odwiedził chorego. Przypomina się w tym kontekście o wizycie Jana Pawła II u chorego przyjaciela kard. Andrzeja Marii Deskura.
Tego samego wieczoru Papież Franciszek udał się też na krótką modlitwę do groty Matki Bożej z Lourdes w Ogrodach Watykańskich.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.