Prawie 12 tys. osób wyruszyło na szlak 293. Warszawskiej Pielgrzymki Pieszej.
Mszy św. inaugurującej wędrówkę przewodniczył Prymas Polski kard. Józef Glemp. Pątnikom towarzyszą w tym roku słowa "Bądźcie naśladowcami Chrystusa Ukrzyżowanego". Zwracając uwagę, że bez bagażu trudno wyobrazić sobie pielgrzymkę, Prymas Polski zachęcał, by na Jasną Górę zabrać również bagaż duchowy. Zdaniem kard. Glempa musi się tam znaleźć nie tylko prośba za siebie - o zdrowie czy wiarę, ale również za rodzinę, przyjaciół i znajomych. - Tyle spraw, bo tu jakieś małżeństwo się chwieje, tam ktoś chce się rozchodzić, inny narażony jest na narkomanię. Chce się, aby Bóg dotarł do tych wszystkich, którzy tego potrzebują - powiedział Prymas Polski. Oprócz intencji i spraw osobistych - stwierdził hierarcha - w "duchowym bagażu" zabiera się także sprawy kraju. - Idziemy z tym wszystkim co trapi, jak choćby służba zdrowia, która nie może się wydobyć z zagmatwania. Tutaj nie tylko trzeba "wzywać" rząd, ale także należy prosić Boga, aby On dawał światło, by można służyć wszystkim. Kard. Glemp podkreślił, że na Jasną Górę wędruje się, aby również podziękować. - Dziękujemy Bogu, że żyjemy w takim kraju i w takiej Warszawie, która jest piękna, rozbudowuje się. Że jest tak wielu uczciwych ludzi. Za nich chcemy dziękować - stwierdził. Nawiązując do 60. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego kardynał uznał, że przypomnieliśmy sobie, iż była tam siła ducha, która pozwoliła przetrwać ten bardzo trudny czas, ponieważ "Opatrzność Boża rozciąga się nad każdym człowiekiem". - Zachęcam, by zabrać duchowym bagaż. Niech on będzie duży, bo na Jasnej Górze można wszystko to zostawić Matce Bożej - zakończył Prymas Polski. Nawiązując do hasła tegorocznej wędrówki z Warszawy na Jasną Górę - "Bądźcie naśladowcami Chrystusa Ukrzyżowanego" - o. Andrzej Laskus, paulin, kierownik pielgrzymki podkreślił, że 9 dni wędrówki ma być ciągłym wpatrywaniem się w Chrystusa ukrzyżowanego, aby jeszcze bardziej zachwycić się Jego miłością. - Chcemy iść za Chrystusem biorąc swój krzyż, ponieważ nie ma dla nas innej drogi do nieba, jak ta którą przeszedł Zbawiciel - stwierdził zakonnik. Po Mszy św. Prymas Polski pobłogosławił pielgrzymom na drogę. Po pokonaniu ponad 250 km dotrą oni na Jasną Górę w wigilię uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Tradycyjnie na szlaku dołączy jeszcze kilka grup oraz pielgrzymi, którzy nie mogli wyruszyć z Warszawy. Można się spodziewać, że ostateczna liczba pątników wyniesie ok. 10 tys. Pielgrzymom pieszym towarzyszy także grupa duchowa, która będzie wspierać modlitwą zdążających do sanktuarium jasnogórskiego. Duchowi pątnicy, ok. 500 osób, dzięki transmisjom radiowym, będą również mieli okazję przekazać swoje intencje będącym na szlaku. Po raz pierwszy Warszawska Pielgrzymka Piesza wyruszyła w roku 1711. Działające wtedy przy paulińskim kościele pod wezwaniem św. Ducha w Warszawie Bractwo Pana Jezusa Pięciorańskiego poprowadziło pielgrzymkę w imieniu miasta prosząc o ocalenie przed szalejącą epidemią. Trasa wędrówki nie zmieniła się od prawie 300 lat. W 1792 r. na trasie z Woli Mokrzeskiej do Krasic, Prusacy wymordowali wszystkich pielgrzymujących z Warszawy. W 1935 r. postawiono w tym miejscu pomnik ku czci pomordowanych. Trudny dla pielgrzymki był także rok 1963. Władze komunistyczne nie wydały zgody na wyruszenie grupy twierdząc, że panująca na niektórych obszarach Polski epidemia ospy może zostać rozniesiona przez pątników. Mimo to paulini i kapłani diecezjalni, w świeckich ubraniach, wyruszyli ze stolicy na Jasna Górę. W tzw. "nielegalnej pielgrzymce" wzięło udział ok. 4 tys. osób. W Częstochowie pątników przywitał Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.