Chiński sąd skazał trzech protestantów z tzw. Kościoła podziemnego na kary do trzech lat więzienia, oskarżając ich o "przekazywanie tajemnic państwowych za granicę".
Proces, prowadzony w mieście Hangzhou na wschodzie kraju, trwał blisko pięć miesięcy. Oskarżeni - Liu Fenggang, Xu Yonghai i Zhang Shengqi cztery lata temu wysłali artykuł o pracy sądów w prowincji Liaoning do wydawanego w Chicago kwartalnika "Christian Life Quarterly". Ponadto jeden ze skazanych przekazał za granicę informację o burzeniu przez władze świątyń, uznanych przez nie za nielegalne, w prowincji Zhejiang. Wiadomość tę podała amerykańska organizacja Stowarzyszenie Pomocy Chinom, a potwierdził ją jeden z sędziów wydziału spraw kryminalnych w Hangzhou w rozmowie z agencją Asociated Press. Dodał przy tym, że sprawa ta jest już zamknięta. Oficjalnie chińskie władze twierdzą, że nie łamią wolności religijnej, a przetrzymywani działacze religijni są, według nich, kryminalistami, łamiącymi chińskie prawo i zagrażającymi narodowemu bezpieczeństwu.
Co najmniej 17 osób zginęło, gdy zawaliła się kopalnia koltanu, dziesiątki wciąż są pod gruzami.
Przez dwa dni jurorzy będą oceniać malunki, a w niedzielę ogłoszą werdykt.
Duchowni udadzą się do Anglii, Irlandii, Niemiec oraz Norwegii.
Przestrzegł też przed możliwymi konsekwencjami tej technologii dla rozwoju dzieci i młodzieży.
Aktywiści płacą nakładane na nich grzywny i kontynuują proceder.
W ocenie ZPP obecna sytuacja związana z płacami pracowników ochrony zdrowia jest nieracjonalna.