Pierwszy od ponad 80 lat na ziemi rosyjskiej Sobór Duchowieństwa Rosyjskiego Kościoła Katolickiego Obrządku Bizantyńskiego obradował pod koniec sierpnia w Omsku - poinformowała 1 września internetowa agencja chrześcijańska Portal- Credo.
Pięciu uczestników tego posiedzenia mianowało tymczasowym przełożonym egzarchatu tego Kościoła proboszcza miejscowej parafii katolickiej obrządku wschodniego, ks. Siergija Gołowanowa, nadając mu jednocześnie godność protoprezbitera. Ma on najdłuższy staż kapłański ze wszystkich księży tego obrządku. Komunikat z obrad stwierdza, że o. S. Gołowanow "jako tymczasowo pełniący obowiązki przełożonego egzarchatu ma wszelkie pełnomocnictwa i przywileje egzarchy, przyznane przez Stolicę Apostolską" jego poprzednikom, egzarchom: bł. Leoncjuszowi (Leonidowi) Fiodorowowi, męczennikowi Klemensowi Szeptyckiemu i bp Andriejowi Katkowowi. Przypomniano, że zgodnie z kanonem 320 par. 2 Kodeksu Kanonów Kościołów Wschodnich, "z chwilą podjęcia tej odpowiedzialnej posługi ks. Siergij Gołowanow jest protoprezbiterem, mającym przywileje i godności pierwsze po biskupie". Obecna decyzja jest pierwszym krokiem ku przywróceniu egzarchatu apostolskiego dla katolików rosyjskich obrządku bizantyńsko-słowiańskiego, utworzonego przez Stolicę Apostolską w 1917 r., na krótko przed rewolucją październikową. Pierwszym przełożonym nowej jednostki kościelnej był bł. Leoncjusz (Leonid) Fiodorow (1879-1935), aresztowany w 1926 r. i zamęczony przez bolszewików, ogłoszony błogosławionym wraz z grupą grekokatolików ukraińskich przez Jana Pawła II we Lwowie 27 czerwca 2001 r. Później urząd ten sprawowali, przynajmniej formalnie, bo w praktyce było to w ówczesnej rzeczywistości sowieckiej niemożliwe, metropolita Klemens Szeptycki ( 1951), również zamęczony za wiarę przez bolszewików i beatyfikowany w 2001 r. we Lwowie, oraz bp Andriej Katkow MIC (1916-95). Przed tą decyzją Soboru Konferencja Biskupów Katolickich Rosji na swym posiedzeniu plenarnym 12 sierpnia powierzyła tymczasowo biskupowi Josephowi Werthowi z Nowosybirska opiekę nad katolikami obrządków wschodnich w Rosji. W ten sposób wierni ci doczekali się, po dziesięcioleciach oficjalnego nieistnienia, opieki duszpasterskiej, choć jeszcze bez własnych struktur. Na wieść o tym postanowieniu episkopatu czołowy przedstawiciel i rzecznik prasowy rosyjskich katolików wschodnich Pawieł Parfientjew w liście otwartym do bp Wertha wyraził zadowolenie z tej decyzji i nadzieję, że stworzy ona lepsze możliwości działania tej grupy wiernych. Jednocześnie zwrócił uwagę, że dotyczy to jedynie tych katolików rosyjskich obrządków wschodnich, którzy nie mają w tym kraju własnych struktur kościelnych, a więc np. chaldejskich czy ukraińskich, ale nie ormiańskich ani bizantyńsko-słowiańskich, gdyż mają oni, przynajmniej formalnie, swe egzarchaty. Według Parfientjewa, rosyjscy katolicy obrządku bizantyńskiego podlegają bezpośrednio Stolicy Apostolskiej i "oczekują podjęcia przez nią decyzji o obsadzeniu katedry egzarchy, a zanim to nastąpi, kierują się w swym życiu i ustroju kościelnym obowiązującymi w takim wypadku normami Kodeksu Kanonów Kościołów Wschodnich i własnego prawa partykularnego". Jednocześnie autor listu otwartego podkreślił, że nie zmniejsza to znaczenia obecnej nominacji bp Wertha dla katolików wschodnich w Rosji, istnieje bowiem "duża potrzeba umacniania braterskich więzi między Kościołem łacińskim i greckokatolickim w Rosji, aby hierarchowie i wierni łacińscy wiedzieli więcej o problemach, trudnościach i oczekiwaniach swych braci obrządku bizantyńskiego i mogli udzielać im braterskiej i chrześcijańskiej pomocy".
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.