Tu będą tłumy. W muzeum otwartym dziś w podziemiach parafii św. Stanisława Kostki niejeden zwiedzający uroni łzę - zapowiada Życie Warszawy.
Zajrzy do rodzinnej chaty i do kapłańskiego mieszkania legendarnego kapłana Solidarności. Do grobu ks. Jerzego Popiełuszki przybyło przez ostatnie 20 lat ponad piętnaście milionów ludzi z całego świata. Od dzisiaj przy bocznym wejściu do kościelnych podziemi będą ustawiać się kilometrowe kolejki. - Przedstawiamy ekspozycję poświęconą księdzu, który przez dwanaście lat kapłaństwa dorastał do męczeństwa - powiedział twórca muzeum ks. Zygmunt Malacki. Obiekt powstawał bez rozgłosu. Z tym większą satysfakcją zaprezentowano go w piątek dziennikarzom. Nareszcie powstało Muzeum poświęcone kapłanowi oszałamia odważną formułą, zastosowaniem nowoczesnych środków oraz niezwykłością eksponatów. Zwiedzający mogą wejść przez oryginalne drzwi pochodzące z rodzinnego domu księdza, obejrzeć jego kołyskę, zatrzymać się w jego odtworzonej kawalerce urządzonej prywatnymi sprzętami należącymi do niego, a przy tym zapoznać się z setkami niezwykłych dokumentów, fotografii, filmów i pamiątek. Podróż przez dziesięć muzealnych sal jest podróżą przez ostatnie 60 lat polskiej historii. - Eksponaty zbieraliśmy od 1984 roku. Samo muzeum budowaliśmy przez trzy ostatnie lata - opowiada ks. Zygmunt Malacki, proboszcz parafii św. Stanisława Kostki. Pod kierunkiem architekta Jacka Kwiatkowskiego przebudowano kościelne podziemia, umieszczając w nich 10 sal. - To jest jedyne takie muzeum w Europie - twierdzą organizatorzy. Parafia nie zdradza, ile kosztowało wybudowanie i oddanie muzeum do użytku. Oprowadzający po obiekcie księża przyznają, że większość kosztów wzięła na siebie parafia, ale nie obyło się bez pomocy darczyńców. Do obiektu wchodzi się przez symboliczne drzwi w kształcie krzyża wykute w kamiennej ścianie. W sali zatytułowanej "w cieniu PRL" zwiedzający zastają ścianę esbeckich teczek z inwigilacji księdza Popiełuszki. Do następnej - przez drzwi z domu rodzinnego - wchodzi się do odtworzonej chaty, w której wychował się przyszły kapłan. Najbardziej wstrząsające jest wąskie i ciemne przejście wśród pni drzew pochodzących z lasu, w którym zamordowano kapłana. Golgota - Drzewa były niemym świadkiem jego kaźni - przypomina ks. Zygmunt Malacki. Potem zwiedzający stają przy barierze tamy we Włocławku. U ich stóp, w ciemnych nurtach Wisły odbija się refleks świetlny w kształcie krzyża. W gablocie można zobaczyć - po raz pierwszy pokazane publicznie - ubranie ks. Popiełuszki, w którym został zamordowany oraz sznur, którym go skrępowano. - Wstrząs! - szeptali ci, którzy mieli okazję zwiedzić muzeum jako pierwsi. - Mottem księdza Jerzego było powiedzenie: "Zło dobrem zwyciężaj". Chcemy, by ludzie wychodzili z naszego muzeum z ugruntowanym w sobie dobrem - dodaje ks. Malacki.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.