Grupa ekstremistów napadła na kościół katolicki w Mathal w południowych Indiach - poinformowało Radio Watykańskie.
Wybito okna i zniszczono figurę świętego Franciszka Ksawerego na fasadzie świątyni, a wewnątrz podłożono bombę ręcznej roboty, która jednak nie wybuchła. Zamachu dokonano 3 grudnia – w sam dzień liturgicznego wspomnienia tego świętego – jednak dopiero teraz wiadomość dotarła do rzymskiej agencji Fides. Przypuszczalnymi sprawcami są ekstremiści muzułmańscy, którzy w poprzednich dniach skierowali pogróżki pod adresem parafii w Mathal, a na murach kościoła umieścili napisy przeciwko chrześcijanom i żydom. Wspomniane fakty wywołały zdziwienie miejscowego proboszcza. Wcześniej na tym terenie – należącym do indyjskiego stanu Tamil Nadu – między wyznawcami hinduizmu, islamu i chrześcijaństwa nie było konfliktów. W związku z częstymi ostatnio w Indiach atakami fundamentalistów – głównie hinduistycznych – na chrześcijan tamtejsi biskupi zwrócili się do rządu o zapewnienie wspólnocie chrześcijańskiej lepszej ochrony. Rządząca obecnie w tym kraju Partia Kongresu zapowiedziała ostatnio przedstawienie w parlamencie projektu ustawy mającej zapobiec przemocy między wyznawcami różnych religii. Przewiduje się odszkodowania dla ofiar, przyśpieszenie dochodzeń i większe niż dotychczas kary za tego typu akty.
Było to największe masowe porwanie uczniów szkoły od ataku z marca 2024 r.
Informację podał sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Rustem Umierow.
W niebo wzbiły się słupy popiołu, które osiągnęły wysokość nawet 14 kilometrów,
Do zdarzenia doszło w niedzielę w świątyni Wat Rat Prakhong Tham w prowincji Nonthaburi.
Sześć osób zginęło. W kierunku ukraińskiej stolicy zostały wystrzelone m.in. rakiety balistyczne.
Postęp perinatologii sprawił, że lekarze diagnozują i leczą dzieci w łonie matki.