Reklama

Krucjata XXI wieku?

Działalność Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi opisuje Rzeczpospolita.

Reklama

Siłą stowarzyszenia są metody działania. W Polsce nowe, w innych krajach od dawna obecne. SKCh rozsyła w setkach tysięcy egzemplarzy ulotki, broszury i książki. Od amerykańskiej TFP uczyło się wysyłania listów do władz i zasypywania ich protestami, apelami, deklaracjami. W ramach akcji "Orędzie fatimskie nadzieją dla Polski!" stowarzyszenie rozesłało 380 tys. egzemplarzy książki Antonio Borellego "Fatima - orędzie tragedii czy nadziei?". SKCh ma na swoim koncie także kampanię "Prawo do narodzin" przeciw planom liberalizacji prawa aborcyjnego w Polsce. Gdy członkowie stowarzyszenia sprzeciwiali się marszowi homoseksualistów w Krakowie, rozesłali do domów 280 tys. ulotek "Powiedz NIE! promocji homoseksualizmu w Krakowie". W ramach innej akcji rozsyłali medaliki i obrazki Maryi, która "powinna królować w każdym domu". Do listów dołączono prośbę-formularz o wsparcie finansowe SKCh, sugerując sumę: 20, 30, 50, 100 albo więcej złotych. Arcybiskup Życiński tak to skomentował: - Zabrać ostatni grosz ubogim emerytkom, by potem występować w roli ekspertów od Unii Europejskiej, straszyć i grozić - to głęboko niemoralne. Tylko z datków? SKCh ma swoją siedzibę w dobrze utrzymanej kamienicy przy ul. Józefitów w Krakowie. Zajmuje trzy skromne pokoje średniej wielkości. Można tam kupić książki religijne za niewysoką cenę. Gdy anonimowo deklarujemy, że bliska nam osoba chce wspomóc stowarzyszenie dużą kwotą, pracujący tam mężczyźni przekonują, że są poważną, odpowiedzialną organizacją i warto im przekazać pieniądze. Zapewniają, że ich finanse są kontrolowane przez instytucje państwowe, ale dokładnie nie potrafią powiedzieć, jakie. Dowiedzieliśmy się, że kilku pracowników SKCh otrzymuje wynagrodzenia, ale jest też wielu wolontariuszy. - Od ludzi otrzymujemy niewysokie datki. Niektóre osoby deklarują, aby potrącać im z pensji jakąś kwotę, na przykład 30 zł. Duże wpłaty, około 10 tys. zł, mieliśmy dotychczas tylko dwie lub trzy - wyznają. W krakowskim magistracie dowiadujemy się, że SKCh nie korzysta z żadnej pomocy publicznej. W Krakowie słyszeliśmy jednak opinie, że SKCh nie dałoby rady działać na taką skalę, utrzymać etatowych pracowników, a przede wszystkim drukować takiej liczby książek i ulotek, dawać ogłoszeń w ogólnopolskich dziennikach, w tym w "Rzeczpospolitej" (ich koszt wyniósł co najmniej 120 tysięcy złotych), a także wspomagać Kościół na Wschodzie, bez pomocy z zewnątrz. Mówi się o pieniądzach od zagranicznych stowarzyszeń TFP. - Nie wykluczam, że mogą być dofinansowani przez organizację matkę - mówi poseł Zawisza. Ale prezes Olejniczak zaprzecza: - Nie uzyskujemy żadnych funduszy od organizacji zagranicznych czy z działalności gospodarczej. Naszą działalność prowadzimy dzięki regularnemu finansowemu wsparciu wielu sympatyków. Porozmawiaj o tym na FORUM

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
4°C Poniedziałek
wieczór
2°C Wtorek
noc
1°C Wtorek
rano
3°C Wtorek
dzień
wiecej »

Reklama