Klub PiS złożył we wtorek w Sejmie wniosek o odwołanie ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego. Obecny szef resortu skarbu kompletnie nie radzi sobie z pełnieniem tak odpowiedzialnej funkcji - oceniają we wniosku posłowie PiS.
Wniosek ma związek m.in. z informacją o podpisaniu przez EuRoPol Gaz i Gazprom memorandum ws. budowy drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa.
"Po doświadczeniach ostatnich tygodni, po tym, co dzieje się w obszarze zarządzania majątkiem państwowym, czas sformułować poważny wniosek o wymianę ministra skarbu państwa" - mówił w ubiegłym tygodniu Dawid Jackiewicz (PiS), zapowiadając wniosek w sprawie szefa resortu skarbu.
Zdaniem PiS "oburzające jest to, że na posiedzeniu komisji skarbu Budzanowski twierdził, że nie chodzi o budowę Jamału II, że nie ma takich planów, są one nieuzasadnione, nazywał je wirtualnymi pomysłami, twierdził, że nie ma takiego porozumienia i takiego porozumienia być nie może bez zgody rządu".
We wniosku o wotum nieufności wobec Budzanowskiego posłowie PiS stwierdzają, że "co jakiś czas wychodzą na jaw nowe okoliczności związane z niewłaściwym zarządzaniem lub zaniedbaniami w zarządzie spółkami, nad którymi minister skarbu państwa sprawuje nadzór właścicielski". "Od kilku dni obserwujemy wysoce kompromitujące ministra skarbu państwa, wydarzenia związane z podpisaniem memorandum w sprawie budowy drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa" - napisali.
Budzanowski powiedział w poniedziałek, że nie poda się do dymisji w związku z zamieszaniem wywołanym informacjami o memorandum w sprawie Jamału II. Zaznaczył, że "jest do dyspozycji premiera od pierwszej minuty, od momentu powołania, od listopada 2011 roku".
W ubiegły czwartek w Sankt Petersburgu eksploatująca polski odcinek gazociągu jamalskiego spółka EuRoPol Gaz podpisała z Gazpromexportem "memorandum o wzajemnym zrozumieniu" dotyczące oceny, na etapie przedinwestycyjnym, możliwości realizacji nowego gazociągu. Dokument nie zawiera decyzji o budowie gazociągu - podkreślił EuRoPol Gaz. Po 48 proc. udziałów w EuRoPol Gazie mają PGNiG i Gazprom, pozostałe 4 proc. należy do spółki Gas Trading. Zarząd PGNiG poinformował, że podpisany dokument "nie przesądza o budowie jakiegokolwiek gazociągu przez terytorium Polski".
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.