Brazylijska policja ujęła dwóch morderców amerykańskiej misjonarki Dorothy Stang. 74-letnia Sang, która była znaną działaczką praw człowieka i ochrony środowiska została zastrzelona dziesięć dni temu w Amazonii.
28-letni Rayfran Salesa zatrzymano 21 lutego - od razu przyznał się do winy. Następnego dnia zatrzymano drugiego sprawcę - zawodowego mordercę - Uilquelano Pinto. Trwają poszukiwania mocodawcy zbrodni. Jak zeznał Sales, był nim wielki właściciel ziemski. W sobotę oddał się w ręce policji Amair Freijoli da Cunha. Policja podejrzewa go o ukrywanie obu morderców siostry Stang. 74-letnia Dorothy Stang zginęła w miejscowości Anapu. Wcześniej kilkakrotnie grożono jej śmiercią. Istnieje podejrzenie, że zleceniodawcami morderstwa byli wielcy posiadacze ziemscy, którzy zarabiają na nielegalnym wyrębie drzewa z będących pod ochroną lasów tropikalnych. Za swoją działalność na rzecz praw człowieka i ochrony środowiska w lasach Amazonii misjonarka wielokrotnie otrzymywała międzynarodowe nagrody. Policja poszukuje teraz zleceniodawcy zbrodni, którym prawdopodobnie jest Vitalmira Goncalves Moura. Siostra Stang zarzucała mu, że wykorzystuje ludzi w niewolniczej pracy. Wielokrotnie też wymieniała go apelując do władz ochrony środowiska w sprawie nielegalnego wyrębu lasów tropikalnych. Zakonnica przeszkadzała w interesach zarówno człowiekowi, który zlecił jej zamordowanie, jak i wielu nielegalnym firmom handlującym drzewem. Często mówili o niej otwarcie, że jest "przeszkodą, którą należy usunąć". Tymczasem ostatnio opublikowano list ze stycznia br., w którym Stang po raz kolejny informowała rząd o "terrorze" panującym w stanie Para w Amazonii oraz o groźbach morderstwa kierowanych pod jej adresem. Rząd nie podjął jednak żadnych kroków. Morderstwo zakonnicy wyzwoliło falę międzynarodowych nacisków na rząd Brazylii. Przed kilkoma dniami rząd zapowiedział zakrojony na szeroką skalę program ochrony lasów tropikalnych. W samym tylko stanie Para ochroną ma zostać objętych cztery miliony hektarów lasu. Na znak pamięci o zamordowanej misjonarce oraz wszystkich innych zamordowanych, uprowadzonych i prześladowanych obrońców praw człowieka i Indian odbyły się w całej Brazylii liczne manifestacje i nabożeństwa. Mszy św. w katedrze w Sao Paulo przewodniczył pochodzący z Niemiec kard. Claudio Hummes, który zaapelował do rządu o energiczną ingerencję we wszystkich ogarniętych konfliktami regionach Brazylii. Trzeba przeszkodzić dalszemu rozlewowi krwi, apelował kard. Hummes.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.