Brazylijska policja ujęła dwóch morderców amerykańskiej misjonarki Dorothy Stang. 74-letnia Sang, która była znaną działaczką praw człowieka i ochrony środowiska została zastrzelona dziesięć dni temu w Amazonii.
Duszpasterz robotników w przemysłowej metropolii Sao Paulo, ks. Waldemar Rossi, winą za to i podobne morderstwa obciążył rząd i szefa państwa, prezydenta Luisa Inacio Lulę da Silva. Kapłan podkreślił, że Lula wziął na siebie wielkie zobowiązanie socjalne w stosunku do narodu. Wbrew obietnicom wyborczym wcale go nie interesują prawdziwe zmiany w kraju. Obecnie ONZ oraz Organizacja Państw Amerykańskich (OAS) sprawdzają, czy rząd i szef państwa Luis Inacio Lula da Silva w sprawie zabójstwa s. Stang oraz innych osób w Amazonii trzymali się międzynarodowych zobowiązań i podjęli odpowiednie kroki wobec napiętej sytuacji. Pracujący w regionalnym katolickim duszpasterstwie rolników francuski adwokat i dominikanin Henri des Roziers zwrócił się 22 lutego z prośbą do rządu o ochronę kampu zamieszkanego przez ludność nieposiadającą ziemi w Para. W tych ludzi wymierzone są lufy otaczających ich "pistoleiros", poinformował des Roziers. Jemu także, jak twierdzi, grożono śmiercią. Według opublikowanej ostatnio przez Kościół "listy śmierci" za jego zabicie wyznaczono kwotę w przeliczeniu 30 tys. euro, prawie dwukrotnie więcej niż za Dorothy Stang. Jak twierdzi dominikanin, jednym z największych problemów w Para jest pełna bezkarność. Wszyscy "pistoleiros", którzy otrzymali wyroki za zamordowanie chłopów bez ziemi, mogli uciec z więzień "czasem nawet główną bramą". Wymiar sprawiedliwości chroni tylko tych, którzy mają wpływy, powiedział des Roziers. Z najnowszych badań wynika, że spośród 1 400 morderstw dokonanych na obrońcach praw człowieka tylko 7 proc. zostało osądzonych. Za mordowanie księży działających w duszpasterstwie rolników proponuje się ok. 5800 euro. Morderstwa dokonywane na tubylczej ludności indiańskiej potępiła 22 lutego Rada Misyjna ds. Indian (CIMI). W dorocznym raporcie Rada zarzuca rządowi, że nie gwarantuje Indianom praw zawartych w konstytucji. Prezydent Lula ciągle przekonywał Indian do "większej cierpliwości", podczas gdy tereny na których żyją ani nie były chronione, ani też nie zostały całkowicie oznaczone. W 2004 r. doszło także do grożenia śmiercią biskupowi Pedro Casaldaliga za to, że stanął po stronie szczepu Xavante, na terenie którego działa coraz więcej nielegalnych farmerów.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.