Na czas rekonwalescencji Jana Pawła II Watykan przeniósł się na dziesiąte piętro rzymskiej kliniki Gemelli - poinformowało radio RMF.
Mimo osłabienia papieżowi czytane są prasówki, jego współpracownik przyniósł mu nawet do podpisu ważny dokument. Włoskie media twierdzą, że termin powrotu papieża do pracy w zwyczajnym wymiarze zależy od tego, kiedy lekarze usuną umieszczoną w jego tchawicy rurkę ułatwiającą oddychanie. Największym wyzwaniem będą obchody Wielkiego Tygodnia. Po czwartkowym zabiegu tracheotomii, który był spowodowany kłopotami papieża z oddychaniem, z Watykanu płyną uspokajające komunikaty. Rzecznik Watykanu, Joaquin Navarro-Valls, stwierdził, że nie ma potrzeby publikacji biuletynu medycznego przed jutrzejszym południem. Wierni są jednak zaniepokojeni, że papież nie pojawi się dzisiaj podczas modlitwy Anioł Pański. - To wydarzenie bez precedensu w całym pontyfikacie. Przez ostatnie 27 lat nie było ani jednej niedzieli, w czasie której papież nie pobłogosławiłby wiernych, zebranych na Placu św. Piotra - mówi watykański korespondent agencji Reutera. W imieniu Jana Pawła II modlitwę odmówi jego bliski współpracownik, arcybiskup Leonardo Sandri. Papież jednak będzie z wiernymi duchem, obejrzy ceremonię w telewizji, a modlitwę odmówi w swoim szpitalnym łóżku. Trzy dni po zabiegu papież je i oddycha bez pomocy respiratora. Wiadomo też, że papież nie mówi, a swoje uwagi zapisuje na kartce. Właśnie problemów z mówieniem najbardziej obawiają się obserwatorzy. Niektórych niepokoi fakt, że wszelkie komunikaty o zdrowiu Jana Pawła II wydawane są przez Watykan, a nie jak dotychczas, przez opiekujących się nim lekarzy.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.