Formacji stałej księży poświęcony był pierwszy dzień obrad 331. zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski.
Jako materiał do dyskusji biskupi otrzymali wyniki ankiety nt. formacji stałej w polskich diecezjach oraz stanowisko Sekcji Stałej Formacji Kapłańskiej, działającej przy Komisji Duchowieństwa KEP. W wyniku dyskusji na forum Episkopatu Komisja opracuje dokument adresowany do księży, który będzie uszczegółowieniem propozycji II Synodu Plenarnego. "Będzie to forma naszej rozmowy z księżmi w Polsce" - powiedział KAI bp Andrzej Suski, przewodniczący Komisji Duchowieństwa. Stała formacja obowiązuje wszystkich kapłanów, bez względu na wiek i funkcję, jaką pełnią w Kościele - stwierdził bp Suski. Jego zdaniem, choć dawne doświadczenia są ważne, ale przychodzą nowe sytuacje i wyzwania, na które ksiądz musi odpowiadać zgodnie z dzisiejszymi wymogami. Formacja stała, rozumiana jako doskonalenie siebie, jest zresztą czymś normalnym we wszystkich dziedzinach życia i zawodach. - Kapłaństwo to nie jest sakrament martwy. Ksiądz nie jest tylko dla siebie, musi odpowiadać na bieżące potrzeby ludu Bożego, dlatego ma ciągle kształtować siebie, nie tylko w wymiarze spraw teologiczno-intelektualnych, ale przede wszystkim musi pogłębiać swoje życie wewnętrzne - oświadczył biskup toruński. Jest on przekonany, że "u podstaw wszystkiego leży formacja ludzka", gdyż największe problemy dotyczą współżycia i współpracy między księdzem i świeckimi. Do formacji ludzkiej należy m.in. formacja w zakresie dialogu - umiejętności nawiązywania rozmowy i współpracy z innymi. - Cała praca księdza będzie zawieszona w próżni, jeśli ten poziom nie będzie doskonalony - uważa bp Suski. Zwrócił też uwagę na formację duszpasterską prezbiterów. Jego zdaniem, życie duszpasterskie w Polsce się zmieniło wraz z nastaniem demokracji. Otwierały się nowe pola duszpasterstwa: w wojsku, policji itp., na które kiedyś duchowni nie mieli wstępu. Księża nie byli do tego przygotowani, dlatego mają obowiązek formować się według tych nowych potrzeb. Kapłan bowiem musi rozumieć pragnienia ludzi, do których jest posłany i znaleźć z nimi wspólny język. Pytany o pomoc udzielaną księżom przechodzącym kryzys, bp Suski rozróżnił kryzysy zdrowotne, wynikające ze spłycenia i uśmiercenia życia duchowego, z wyczerpania i napięć. Różne są też ich przejawy, m.in. alkoholizm. Oprócz formacji polegającej na pomocy w powrocie do pierwotnej gorliwości potrzebne jest leczenie takich księży w domach terapeutycznych. - Najważniejsze jest, by ksiądz w stanie kryzysu nie poczuł się osamotniony i zostawiony tylko sobie. Z tym, że nie chodzi o dopieszczanie takiego człowieka, bo kryzys często był przez niego zawiniony. Pierwszym, u którego powinni doznać wsparcia jest biskup - stwierdził hierarcha. Na pytanie jak odnosić się do duchownych, którzy porzucili kapłaństwo, bp Suski odpowiedział, że część tych, którzy odchodzą, zrywa ze środowiskiem duchownych. - Jednak wielu jest takich, którzy zwracają się do Stolicy Apostolskiej o dyspensę od celibatu i od spełniania obowiązków kapłańskich. Ci ludzie szukają kontaktu, chcą być wierzącymi, chodzą do kościoła, już mają dzieci i wychowują je po katolicku. Trzeba im pomóc - podkreślił biskup toruński. Zdaniem bp. Suskiego, w sytuacji, gdy media upubliczniają niemoralne zachowania duchownych, "trzeba liczyć się z prawdą". Należy jednak zobaczyć, co chce się osiągnąć przez to upublicznienie. - Jeśli chcemy z sytuacji wielu pracowitych kapłanów wydobyć jeden przypadek patologiczny, który będzie rzutował na nich wszystkich, to jest to niewłaściwa metoda. Trzeba raczej jasno powiedzieć, że wśród tylu i tylu księży zdarza się tyle i tyle przypadków np. praktykowanego homoseksualizmu, bo to dopiero pokazuje skalę problemu. Natomiast gdy zatrzymujemy się na przypadku patologicznym i pomijamy to wielkie tło, wtedy wyrządzamy krzywdę - podkreślił przewodniczący Komisji ds. Duchowieństwa KEP.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.