Kościół, państwo, szantaż

Do wyborów parlamentarnych w Polsce jeszcze ponad dwa lata. Kampania jednak już się powoli zaczyna. PiS – jak pisze Rzeczpospolita – zdecydowało się dotrzeć ze swoimi propozycjami „do każdej parafii”. Według Joachima Brudzińskiego parafia to jednostka administracyjna, nie kościelna. Mniej niż gmina, więcej niż sołectwo.

Najwyraźniej jednak niektórzy traktują słowo „parafia” dosłownie. Można też usłyszeć wprost, że jakiś polityk nie zgadza się na rozdział Kościoła od państwa. Jest politykiem i jest wierzący, i nie będzie tego dzielił.

Jestem pod wrażeniem. Zdecydowanie oczekuję od polityków realizacji ich wiary w polityce w postaci dobrych owoców ich działalności. Zdecydowanie także żądam rozdziału Kościoła od kampanii wyborczej. Jeśli polityk jest wierzący, powinien dać tego świadectwo. Przede wszystkim  nie traktując Boga i Kościoła przedmiotowo.

W Gazecie Wyborczej burza po wypowiedzi Jarosława Gowina na temat handlu zarodkami. Co powiedział minister sprawiedliwości? „Nie mamy żadnej gwarancji, że nie dochodzi do handlu embrionami, przeciwnie, myślę że możemy być pewni że do takiego handlu dochodzi i możemy też z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć, że na embrionach dokonuje się rozmaitych eksperymentów naukowych, z reguły prowadzących do uśmiercenia tych embrionów.” (nagranie znajdziesz w tym miejscu).

Zgadzam się z prof. Waldemarem Kuczyńskim (Polskie Towarzystwo Ginekologiczne). To jest przerażający zarzut, bo przerażające jest samo zjawisko. Niestety, sam fakt że coś jest przerażające nie oznacza, że nie jest możliwe, by zaistniało.

Zgadzam się: jeśli ktoś używa określeń „możemy być pewni”, „z dużym prawdopodobieństwem” powinien przedstawić przesłanki, które pozwoliły mu wypowiedzieć tak kategoryczne stwierdzenie. Fakt, że nie jest to zakazane, nie wystarczy.

Protestuję jednak wobec obciążania Jarosława Gowina personalną odpowiedzialnością za ratyfikację konwencji bioetycznej czy ustawę bioetyczną. Stawianie alternatywy: jeśli nie godzisz się na zły projekt to przez ciebie nie ma barier w handlu zarodkami to szantaż. Odpowiedzialność za rozwiązanie tej kwestii ponosi rząd i Sejm. Cały, posłowie opozycji także.