Kościelne wydawnictwo Stella Maris z Gdańska zawarło tymczasowe porozumienia z trzema wierzycielami. W związku z tym odwołano zaplanowaną na dziś licytację części majątku drukarni - podała Informacyjna Agencja Radiowa.
Nadal jednak firma działająca na zlecenie Banku Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych demontuje i przygotowuje do wywiezienia maszyny drukarskie, wzięte z banku na kredyt. Stella Maris jest winna wierzycielom kilkadziesiąt milionów złotych. Dyrektor wydawnictwa Jarosław Szarmach poinformował, że wczoraj zawarł dwa porozumienia z Kredyt Bankiem i Volksbank Leasing, dzięki czemu pod młotek komornika nie poszło dziś około 30 urządzeń drukarskich. Drugie porozumienie z Bankiem Inicjatyw Społeczno- Ekonomicznych przewiduje, że Stella ma w ciągu dwóch tygodni zebrać pieniądze na wykup maszyn wziętych na kredyt. W tym czasie nie zostaną one jednak w wydawnictwie, tylko zostaną zdemontowane i wywiezione. Bank zlecił to, bo drukarnia nie spłacała kredytu. Kłopoty Stelli Maris sięgają okresu, w którym firmą zarządzał, między innymi, były kapelan biskupa gdańskiego ksiądz Zbigniew B. Dziś jest jedną z kilkudziesięciu osób zamieszanych w proceder prania brudnych pieniędzy poprzez wydawnictwo.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.