"Otrzymaliśmy wspaniały prezent" - powiedział kard. Franciszek Macharski dziennikarzom po tym, jak odczytał komunikat Nuncjatury Apostolskiej o powołaniu na metropolitę krakowskiego abp. Stanisława Dziwisza.
- Od wielu lat nosiłem w sobie tę chwilę, z tym nazwiskiem - powiedział kard. Franciszek Macharski dziennikarzom tuż po ogłoszeniu decyzji o jego rezygnacji i powołaniu na urząd metropolity krakowskiego abp Stanisława Dziwisza. Kard. Macharski przypomniał, że już kilka tygodni temu "pół świata" mówiło o nominacji dla abp. Dziwisza na metropolitę krakowskiego. - Teraz mówi o tym już cały świat, z życzliwością dla archidiecezji krakowskiej, z życzliwością i szacunkiem dla ciągłości spraw na Franciszkańskiej 3 - powiedział dotychczasowy metropolita krakowski. - Naprawdę jesteśmy wspólnotą, której blisko do tego, by żyć na sposób rodzinny. To nie jest frazes. Dawno nie byłem tak pełen wdzięczności do Boga i ludzi, jak w tej chwili - podkreślił. O swoim następcy powiedział, że jest on obdarzony "nowym, bogatszym spojrzeniem". - Przecież ten człowiek nie opuścił Krakowa nigdy i żył tym Krakowem tak, jak żył działalnością Ojca Świętego na całym świecie - dodał. - Wszyscy otrzymaliśmy wspaniały prezent. Ale ten prezent domaga się współdziałania. To jest oczywiste - podkreślił. Dziennikarze pytali kard. Macharskiego, jakich rad będzie udzielał abp. Dziwiszowi. - Żadnych! - odpowiedział metropolita krakowski, tłumacząc że "nigdy nie był typem lidera i woli stać z boku, wśród ludzi". - Nie będę miał trudności w powściąganiu swego temperamentu. Nie będę się wtrącał ani podpatrywał - dodał żartobliwie. Pytany o to, co będzie robił na emeryturze, odpowiedział, że po raz pierwszy słyszy to słowo i musi się zastanowić, ale z pewnością najbliższe miesiące będą dla niego bardzo pracowite. Kard. Macharski poinformował także, że abp Dziwisz "w sposób prawny i liturgiczny" obejmie swój urząd 27 sierpnia i odbędzie się to w Katedrze na Wawelu. Od tego momentu zacznie wykonywać powierzony mu urząd.
W tym roku będzie przebiegał pod hasłem "Bądźmy głosem prześladowanych w Nigerii".
W tym roku będzie przebiegał pod hasłem "Bądźmy głosem prześladowanych w Nigerii".
O magnitudzie 6,3 w rejonie zamieszkanym przez 500 tys. osób.
Przeprowadzono 5 listopada 1985 r. pod kierunkiem Zbigniewa Religi
M.in. by powstrzymać zabijanie chrześcijan przez dżihadystów.
Wartość zrabowanego sera oszacowano na ponad 100 tysięcy euro.
Ciała Zawiszy nigdy nie odnaleziono, ale wyprawiono mu symboliczny pogrzeb w listopadzie 1428 r.
Powód? Nikt nie sprawdza, czy dokument naprawdę wystawił lekarz.