Bez uznania win nie godzi się zbliżać do tajemnicy Krzyża i Eucharystii - powiedział abp Józef Michalik w homilii podczas Mszy na Placu Piłsudskiego w Warszawie.
W każdej Mszy Świętej po Przeistoczeniu kapłan wskazuje na Ciało Chrystusa i wypowiada lub śpiewa słowa: Oto wielka Tajemnica wiary. Obecni odpowiadają: Głosimy śmierć Twoją, Panie Jezu, wyznajemy Twoje zmartwychwstanie i oczekujemy Twego przyjścia w chwale.... To ważne słowa, w których Kościół, wskazując na Chrystusa, w tajemnicy Jego męki, objawia także swoją własną tajemnicę. Kościół żyje, istnieje, dzięki Eucharystii -- uczył Jan Paweł II (Ecclesia de Eucharistia, 5). Tu, w Eucharystii jest to, co dla nas najważniejsze - pełnia życia, wcielona bosko-ludzka miłość. Rok Eucharystii, który przeżywamy, ma na celu przede wszystkim pomóc odkryć Eucharystię jako centrum wiary i centrum życia chrześcijańskiego. Bez komunii – jedności z Bogiem i ludźmi, z braćmi i siostrami we wspólnocie kościelnej nie da się godnie przyjąć Eucharystii. Grzech rozbił tę jedność. Z powodu grzechu człowiek nie potrafi właściwie przeżywać jedności z innym człowiekiem. Autentyczne przeżycie własnego grzechu, uświadomienie go sobie jest konieczne, abyśmy byli zdolni przyjąć jego odpuszczenie, abyśmy mogli nawiązać poprawny kontakt, kontakt z Bogiem i drugim człowiekiem. Było to podczas Kongresu Eucharystycznego w Filadelfii w roku 1977. Pewnego wieczoru telewizja pokazała Matkę Teresę z biskupem Helderem Camarą i jednym z kardynałów. Reporter zaczął mniej więcej tak: Ty, Matko Tereso, jesteś nadzwyczajną kobietą, dokonałaś niezwykłych rzeczy, jesteś podziwiana....Ale biskupi, papież, Kościół...i tutaj zaczął atakować i wypominać różne bolesne sprawy Kościoła. Matka Teresa spokojnie słuchała i po chwili powiedziała: Pan nie wygląda na szczęśliwego, tak się pan denerwuje, pewnie nie najlepiej się pan czuje i potrzebuje pokoju. Pokój jest darem Jezusa Eucharystycznego. Pan powinien się modlić o ten dar”. – Ale ja nie umiem się modlić. Wtedy Matka ujęła rękę kardynała i biskupa Camary i powiedziała: Zaraz wspólnie zaczniemy się modlić za Pana. Tak, drodzy Bracia i Siostry, jesteśmy tu w tak wielkiej liczbie, aby uświadomić sobie wiele współczesnych bólów i niepokojów, powiedzieć Bogu o niedoskonałościach ludzi Kościoła i modlić się, modlić się z Jezusem, za siebie wzajemnie i uczyć się od Niego, jak żyć, aby nie powtarzać cudzych i naszych błędów. Tych błędów w życiu człowieka i narodów może być wiele. Ważniejsze od nich jest to, jak na nie patrzymy, czy umiemy i chcemy uznać błąd, fałsz na naszej drodze, czy chcemy zawrócić i naprawić zło. Językiem wiary można to pytanie wyrazić w słowach: czy chcemy się nawrócić, czy chcemy przebaczać i prosić o wybaczenie Boga i ludzi? Pan Bóg nas widzi i uprzedzająco gotów jest nieustannie wybaczać, o ile człowiek okaże skruchę, najmniejszy znak żalu i chęci poprawy. Ludzie jednakże nie mogą odwracać się od własnej przeszłości. Krytycznie potrafią na nią patrzeć tylko ludzie odważni, mądrzy i szlachetni. Jakże inaczej mógłby wyglądać ład w naszej Ojczyźnie, gdyby nie zabrakło spojrzenia w prawdzie na siebie tych, którzy kierują państwem, uchwalają prawa i tych, którzy te prawa mają i powinni zachowywać. Przed Chrystusem Eucharystycznym stajemy dziś także jako Kościół w narodzie, który miał odwagę przed czterdziestu laty ustami swoich Pasterzy skierować do biskupów niemieckich słowa: Przebaczamy i prosimy o przebaczenie.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.