Reklama

Abp Michalik: Bez uznania win nie godzi się zbliżać do tajemnicy Krzyża i Eucharystii

Bez uznania win nie godzi się zbliżać do tajemnicy Krzyża i Eucharystii - powiedział abp Józef Michalik w homilii podczas Mszy na Placu Piłsudskiego w Warszawie.

Reklama

Pozostań, Panie, w naszych rodzinach!

Kazanie abpa Józefa Michalika wygłoszone podczas III Krajowego Kongresu Eucharystycznego i beatyfikacji trojga błogosławionych (tekst autoryzowany) III Krajowy Kongres Eucharystyczny pragnie stworzyć szczególną okazję do oddania czci Jezusowi żyjącemu pod postacią chleba i wina w Sakramencie Ostatniej Wieczerzy. Jest to nie tylko manifestacja wiary Kościoła, ale pragnienie głębszego, wspólnego przeżycia tej Najświętszej Tajemnicy Zbawienia. Nigdy nie wiemy do końca, czy należycie przeżywamy prawdę o obecności Chrystusa pośród nas i dlatego podejmujemy kolejną próbę: jeszcze raz, w nowej oprawie, w nowych warunkach chcemy się zbliżyć do Tego, który jest dla nas Najważniejszy, jest sensem naszego życia. Ba, chcielibyśmy Go nawet ukazać wszystkim poszukującym, zmagającym się w wierze, zmagającym się ze sobą, z życiem, z Bogiem. Chciałbym i ja, Drodzy Bracia i Siostry, pomóc dziś sobie i wam zbliżyć się do tej rzeczywistości Chrystusa żyjącego pośród nas, Chrystusa karmiącego nas swym Ciałem. Pewnie nie bardzo potrafię, ale podzielę się z wami tym, czym żyję. Najlepiej będzie, jeśli posłuchamy, co mówi do nas sam Jezus, co mówi Duch Święty w liturgii, może dotknie i naszych serc, umysłów, sumień. Wiemy, że im większa góra, tym trudniej się na nią wspiąć, im większa tajemnica, tym trudniej ją zrozumieć, przyjąć i przeżyć. Ale co u ludzi nie jest możliwe, staje się możliwe u Boga. A do tego sytuacje życiowe często utrudniają nam właściwe zrozumienie wielu ważnych spraw. Dwaj uczniowie Jezusowi mieli trudności w przyjęciu wydarzeń, których byli świadkami w Jerozolimie. Wobec dramatu Golgoty uciekali z lękiem przed prześladowcami, a właściwie chcieli się odciąć od swego złamanego życia, od przekreślonych nadziei. Myśmy się tyle po Nim spodziewali, nie wyszło, lepiej zapomnieć, udać się w inną drogę, zakonspirować. Ale czy można wierzyć w konspiracji, w ukryciu, czy można być uczniem Jezusa w konspiracji? Zazwyczaj bywa tak, że albo konspiracja unicestwi bycie uczniem, albo bycie uczniem unicestwi konspirację. Tak było i tym razem. Szedł z nimi Jezus, którego zaaferowani swoimi przeżyciami nie rozpoznali, ale nie uciekli przed Nim, przyjęli Go do swej wędrówki, dopuścili do rozmowy. Chętnie Mu nawet opowiadali o sobie, a i On rozmawiał, opowiadał, wyjaśniał. Pukał do ich umysłów argumentacją rozumową. Bezskutecznie, wszystko na nic. Na szczęście pozostał jeszcze język serca. Był wieczór. Wędrowiec okazywał, jakoby miał iść dalej. Przymusili Go, aby został z nimi, usiadł do ich stołu, połamał z nimi chleb. Dopiero wtedy uwierzyli, że to On, i rozpoznali Go, bo po zmartwychwstaniu Jezusa można rozpoznać tylko przez wiarę. Najlepiej przy łamaniu chleba, czyli w Eucharystii, bo tak nazywali pamiątkę Paschy pierwsi chrześcijanie.
Więcej na następnej stronie
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
2°C Poniedziałek
rano
3°C Poniedziałek
dzień
3°C Poniedziałek
wieczór
2°C Wtorek
noc
wiecej »

Reklama